- Strażnicy miejscy codziennie karzą kierowców, którzy stają w tym miejscu. Niestety, z reguły za każdym razem są to inne osoby. Jeżeli ktoś ma prawo jazdy, to powinien doskonale wiedzieć, gdzie może postawić swój pojazd, a gdzie nie - wyjaśnia Magdalena Wargan, rzeczniczka prasowa legnickiej straży miejskiej.
Bezradni wobec kierowców, którzy samowolnie wyznaczają sobie darmowe miejsca parkingowe, są też pracownicy Zarządu Dróg Miejskich.
- To jest ulica Chojnowska, na której po prostu nie można ot tak stawiać sobie samochodów. Widać niektórzy tego nie rozumieją. Wokół są wyznaczone miejsca parkingowe, gdzie te samochody powinny stać. Jeśli ktoś pozostawia pojazd w niedozwolonym miejscu, powinien być za to ukarany - mówi Andrzej Szymkowiak, dyrektor legnickiego Zarządu Dróg Miejskich.
Ale swoje racje mają też kierowcy. - Często przyjeżdżam do pobliskiej przychodni i gdybym tak co drugi dzień miał płacić ponad 8 złotych za parkowanie, to bym mówiąc krótko, poszedł z torbami. Owszem, mogę jeździć autobusami, ale wówczas zapłacę niewiele mniej, a jako osobie starszej dość ciężko mi się już poruszać, a do przystanku mam ponad kilometr. Rozumiem, że opłaty za postój rosną, ale jednocześnie ceny biletów autobusowych powinny maleć, a nie drożeć. Efekt jest taki, że ludzie uciekają z komunikacji miejskiej do samochodów i skutecznie zastawiają parkingi w centrum - mówi Henryk Wielczyk z Legnicy.
Każdy, kto często pojawia się w centrum Legnicy samochodem, doskonale zna darmowe, choć nie zawsze do końca legalne miejsca, gdzie może postawić swój samochód. Przykład? Olbrzymi plac między Galerią Piastów a targowiskiem. Ze znaku zakazu postoju kierowcy nic sobie nie robią. Podobnie jest przy kamienicach nieopodal ul. NMP, od strony podwórzy. Równie gęsto wszelkie przejścia, chodniki i inne wolne miejsca są zastawione przy ulicy Piekarskiej.
- Nie wiem, czy taka postawa kierowców wynika z ich niewiedzy czy może z pośpiechu, bo każdy chce postawić auto jak najbliżej swojego miejsca pracy lub urzędu, gdzie ma coś do załatwienia - dodaje Magdalena Wargan.
Sytuacja dzikich parkingów niepokoi mieszkańców centrum.
- Dopóki nic się nie dzieje, to jest dobrze, ale jak kiedyś np. wybuchnie pożar, a przez zastawiony wjazd straż nie dojedzie na czas, to wówczas zacznie się szukanie winnego. Trzeba coś z tym zrobić i to natychmiast - mówi Katarzyna Szumilas, mieszkanka centrum Legnicy.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?