Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legniczanie nie chcą celebrytów w radzie

Mateusz Różański
Legniczanie nie chcą celebrytów w radzie
Legniczanie nie chcą celebrytów w radzie piotr krzyżanowski
Legniczanie nie chcą celebrytów w radzie. Aktorzy, reżyserzy, sportowcy - wszyscy oni starali się o miejsce w Radzie Miejskiej Legnicy. Bezskutecznie. Mieszkańcy nie chcą mieszać polityki z tym, czym pasjonują się na co dzień. Widać lokalni celebryci mają inne spojrzenie na to. Kto odpadł?

Legniczanie nie chcą celebrytów w radzie

Zdecydowanie najlepszy wynik spośród lokalnych gwiazd i gwiazdeczek miał Paweł Biszczak z KWW Tadeusza Krzakowskiego - mistrz świata w sztukach walk w formule K-1 oraz w karate. Biszczak, który na co dzień jest strażakiem w legnickiej komendzie, zdobył dokładnie 137 Waszych głosów, co biorąc pod uwagę jego miejsce na liście - piąte - jest wynikiem przyzwoitym.

Na takie poparcie nie mogła liczyć Joanna Brylowska, znana bardziej z reżyserowania kolejnych musicali z udziałem legnickiej młodzieży niż z polityki. Pani Joannie nie pomogła nawet przyznana przed wyborami "Nagroda Ludwika". Mimo prestiżowego wyróżnienia i kilku udanych spektakli, pani Joanna otrzymała jedynie 60 głosów.
Jeszcze gorzej wypadł Paweł Palcat, który podobnie jak Joanna Brylowska znajdował się na liście Porozumienia dla Legnicy. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów legnickiego teatru otrzymał poparcie zaledwie 44 osób.

- Kochani, bardzo dziękuję za niedzielę. Wszystkim. Tym, którzy głosowali na mnie, ale też tym głosującym na kontrkandydatów. Na tym również polega demokracja, żeby poświęcić 10 minut raz na 4 lata i zagłosować. Wygranym gratuluję i apeluję, żebyście nie chowali się po ratuszowych kątach, ale odważnie nas reprezentowali - można było przeczytać na profilu Pawła Palcata, kandydata do rady, niedługo po ogłoszeniu wyników.

Jeszcze mniej, bo tylko 35 głosów legniczan otrzymał Paweł Orzłowski, znakomity szczypiornista, który ma za sobą występy m.in. w Zagłębiu Lubin i Siódemce Miedzi Legnica. Orzłowski był ostatni na liście Bezpartyjnych Samorządowców.

Jedynym przedstawicielem świata kultury, który praktycznie bez żadnych problemów dostał się do rady miejskiej na najbliższą kadencję, jest Benedykt Ksiądzyna, dyrygent legnickiej orkiestry symfonicznej. Pan Benedykt był jedynką na liście Porozumienia dla Legnicy na Piekarach. Jego kandydaturę poparło dokładnie 491 legniczan. Benedykt Ksiądzyna w przeciwieństwie do innych, lokalnych gwiazd ma już za sobą dwie kadencje w radzie i olbrzymie doświadczenie, był m.in. wiceprzewodniczącym rady.

Legniczanie nie chcą celebrytów w radzie

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto