Kilka minut po południu lokatorka kamienicy przy ulicy Wrocławskiej poczuła gaz na korytarzu. Gdy przyjechali gazownicy powiedziała im, ze może wydobywać się z mieszkania sąsiada, którego nie widziała od kilku dni. Nikt ich nie otwierał, więc policjanci je wyłamali. Wewnątrz na podłodze leżał mężczyzna. Był czarny od sadzy. Wyglądało to jakby się spalił. Po bliższych oględzinach okazało się, że nie uległ spaleniu. Na razie nie wiadomo jaka była przyczyna śmierci. Policja wyklucza napad.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?