Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legnica: Sześć tysięcy pacjentów zostało bez lekarza

Piotr Kanikowski
Krystyna Paterska (z pawej) i Barbara Łagoda, pacjentki pani doktor walczą o jej kontrakt
Krystyna Paterska (z pawej) i Barbara Łagoda, pacjentki pani doktor walczą o jej kontrakt Piotr Krzyżanowski
Doktor Krystyna Jurkian - najbardziej oblegany lekarz endokrynolog w Legnicy - została bez kontraktu. Narodowy Fundusz Zdrowia odrzucił jej ofertę z powodu błędu formalnego we wniosku.

- W przypadku endokrynologów wymagane są cztery godziny pracy po południu, a pani doktor zaplanowała tylko trzy - tłumaczy powody tej decyzji Małgorzata Sadowy-Piątek z dolnośląskiego oddziału NFZ.

U Krystyny Jurkian leczyło się rocznie 6 tysięcy pacjentów. Lekarka cieszy się doskonałą opinią i ogromnym zaufaniem chorych, którzy przyjeżdżali do niej nie tylko z Legnicy, ale też z Głogowa, Jeleniej Góry, Środy Śląskiej.

- Próbowałem się leczyć u różnych lekarzy, zanim 8 lat temu trafiłem do doktor Jurkian. Dopiero ona znalazła właściwą terapię i mój stan się ustabilizował - opowiada Andrzej Makuch.

Wśród tych 6 tysięcy pacjentów są osoby z bardzo skomplikowaną historią choroby, z nowotworami, naczynnością tarczycy, kobiety w ciąży. Do doktor Jurkian trafiały często najcięższe przypadki, osoby, których leczenia nikt inny nie chciał się podjąć. Dla nich nagła zmiana lekarza może mieć bardzo poważne konsekwencje. Pacjenci oburzają się, że przez błahy - z ich punktu widzenia - błąd w dokumentacji dolnośląski NFZ ryzykuje ludzkim życiem i zdrowiem.

- Czyżby dla urzędników we Wrocławiu jakiś papierek znaczył więcej niż los tysięcy ciężko chorych ludzi? - nie potrafią zrozumieć Krystyna Paterska i Barbara Łagoda z Klubu Kobiet Po Mastektomii "Agata". Ze względu na możliwość nawrotu choroby nowotworowej obie są pod stałą opieką Krystyny Jurkian - jedna od 10, druga od 16 lat.

- Ja dzięki niej żyję - mówi wprost Krystyna Paterska.

Mimo braku kontraktu z NFZ, Krystyna Jurkian przyjmuje na razie jakby nic się nie zmieniło, bez opłat. Wie, że wielu jej pacjentów nie będzie stać na prywatne konsultacje, a nie wyobraża sobie, by ich tak nagle porzucić. Problem pojawia się, gdy trzeba kogoś wysłać na jakiś zabieg, leczenie jodem, tomografię czy rezonans, bo wymagałoby to sfinansowania przez NFZ.

Pacjenci przychodzą, dowiadują się o sytuacji, dostają numery telefonów trzech pozostałych endokrynologów z Legnicy, którzy mają podpisane kontrakty z NFZ. W poczekalni leją się łzy. Ludzie próbują się jakoś zorganizować, ślą pisma do centrali Narodowego Funduszu Zdrowia w Warszawie i do krajowego rzecznika do spraw pacjentów. Liczą, że coś jeszcze można zmienić.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto