W Legnicy upoważnienie do przeprowadzania kontroli dostało ośmiu strażników. Będą odwiedzać mieszkania w towarzystwie rzeczoznawcy. To właśnie on oceni, jak duże szkody wyrządził lokator, paląc np. opony czy plastikowe butelki.
- To nie będą zmasowane kontrole. Będziemy interweniować, jeśli dostaniemy niepokojące sygnały od mieszkańców - wyjaśnia Magdalena Wargan, rzecznik prasowy legnickiej straży miejskiej.
Rok temu strażnicy 60 razy interweniowali w sprawie spalania śmieci w piecach i na posesjach.
Kończyło się na upomnieniu lub mandacie w wysokości 50 zł. Przypomnijmy, że za nielegalne spalanie śmieci grozi nam mandat do 500 zł, a jeśli sprawa znajdzie finał w sądzie, musimy liczyć się z grzywną do 5 tys. zł.
- Zgodnie z wydanym upoważnieniem strażnik ma prawo wstępu na teren prywatnej posesji oraz obiektów, w których prowadzona jest działalność gospodarcza - kontynuuje Magdalena Wargan. I dodaje: - Nie chodzi nam o sprawdzanie wszystkich mieszkań, będziemy interweniować na prośbę mieszkańców.
Jeśli nie wpuścimy upoważnionego strażnika do lokalu, to za utrudnianie kontroli grozi nam nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Takie same kontrole prowadzą funkcjonariusze straży w Jeleniej Górze.
- Jesienią ukaraliśmy 50-złotowymi mandatami kilkanaście osób, które w Cieplicach paliły na działkach liście i gałęzie - wyjaśnia Artur Wilimek z jeleniogórskiej straży miejskiej.
W tym roku nie było jeszcze zgłoszeń, że ktoś spala w piecu domowym odpady i zanieczyszcza środowisko. Minionej zimy były dwa takie zgłoszenia. Nie udało się jednak nikomu udowodnić, że w piecu spalane są śmieci. Lokatora trzeba byzłapać na gorącym uczynku, a strażnicy nie mieli wówczas stosownych upoważnień.
Współpraca: ALKA
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?