Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legnica: Skopał chłopca, idzie przed sąd

Zygmunt Mułek
Siedmioletni Artur po wypadku musi być rehabilitowany. Wciąż ma w nodze stabilizatory
Siedmioletni Artur po wypadku musi być rehabilitowany. Wciąż ma w nodze stabilizatory Fot. Piotr Krzyżanowski
Przed legnickim Sądem Rejonowym rozpoczął się wczoraj proces 28-letniego Marka Ł., który złamał nogę siedmioletniemu Arturowi. Sędzia Jacek Seweryn ze względu na dobro dziecka utajnił rozprawę.

Tragedia rozegrała się 21 sierpnia na skrzyżowaniu ulic Daszyńskiego i Czarnieckiego. Arturowi odbiła się piłka od krawężnika i wpadła pod stojące na czerwonym świetle auto. Wybiegł z niego Marek Ł., podniósł chłopczyka i dwa razy kopnął go w nogę. Potem rzucił na chodnik, zostawił skatowane dziecko i odjechał. Chłopiec przeszedł bardzo skomplikowaną operację i musi być rehabilitowany. Uczy się w domu.

Na rozprawę sądową Artur przyszedł z babcią, która jest jego prawnym opiekunem.
- Boję się tego pana do dzisiaj - powtarzał chłopczyk. - Ale chciałbym go spytać, dlaczego mi to zrobił - mówił.

Na początku listopada opisaliśmy tragedię dziecka i jego opiekunów. Artur miał poważne problemy z chodzeniem. Potrzebna mu była rehabilitacja. W domu brakowało pieniędzy na jedzenie i dalsze leczenie.

- Dzięki nagłośnieniu sprawy wnuczek ma zapewnioną rehabilitację - mówi jego babcia, Władysława Deryj. - Ludzie z całej Polski przysyłali nam paczki z żywnością. Jedna pani kupiła nam węgiel i drewno. Dostaliśmy pieniądze na zapłacenie zaległych rachunków za prąd.

A jak czuje się Artur? - Już sam chodzi, ale mocno utyka - dodaje babcia. - Do szkoły pójdzie w przyszłym semestrze. Ale musi bardzo uważać na chorą nogę do czasu, aż lekarze wyciągną z niej stabilizatory. Nadal korzysta z pomocy psychologa.

Rodzina ma żal do sprawcy, który tak brutalnie skrzywdził niewinne dziecko. - Nawet nie przyszedł i nie przeprosił. Nie zainteresował się losem Artura. Dowiedziałam się w prokuraturze, że będzie łożył na leczenie, ale nie zrobił tego i o to mamy do niego żal - mówiła babcia.

Prokuratura oskarżyła Marka Ł. o brutalne pobicie dziecka. Czynu tego dopuścił się publicznie, bez żadnego powodu. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Oprawca ma dyplom wyższej uczelni. Nigdzie nie pracuje. Utrzymują go rodzice. Gra w piłkę nożną w niższej klasie rozgrywek. Przed rozprawą siedział na ławce w towarzystwie adwokata. Nie podszedł do Artura i jego babci.

- Nie wiem, dlaczego tak zareagowałem - powiedział nam skruszonym głosem. - Współczuję dziecku. Pomogę w rehabilitacji. Na razie nie spotkałem się z nim, ale to zrobię.

Wczoraj na rozprawę nie przyszło dwóch świadków. Sędzia Seweryn wyznaczył kolejny termin na 24 stycznia przyszłego roku. - Sprawca spotkał się wczoraj ze mną już po zakończeniu rozprawy - mówiła nam Władysława Deryj. - Był razem z adwokatem. Powiedział, że jak będzie potrzeba, to pomoże w rehabilitacji i że przygotował dla Artura paczkę, ale sam boi mu się wręczyć. Ma to zrobić jego obrońca. Myśli, że my biedni ludzie jesteśmy głupi i mu odpuścimy. Nic z tego, bo nawet nie przeprosił - zaciska pięści pani Władysława.


Pomogli mu

Władysława Deryj oprócz Artura wychowuje jeszcze dwoje wnuczków.
Rodzina mieszka na poddaszu w starej poniemieckiej kamienicy przy ul. Niedziałkowskiego. Żyją w jednym pokoju i kuchni - bardzo biednie. Oprócz Artura, babcia opiekuje się dwuletnim wnuczkiem Oktawianem i o dwa lata starszą Armandą. Ich mama ma zawieszone prawa rodzicielskie.

Tragedia z Arturem pokazała, że są w Legnicy rodziny, które wegetują w skrajnej nędzy. Ale także to, że są ludzie i instytucje, które zawsze w takich sytuacjach są gotowe pomóc.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto