Tragedia rozegrała się na osiedlu Piekary C przy zbiegu ulic: Tuwima i Baczyńskiego.
Około południa pod blok podjechał dostawczym peugeotem ojczym Filipa. Dziecko w tym czasie bawiło się na podwórzu. Ojczym wysiadł z zaparkowanego samochodu i krzyknął do chłopca by popilnował auto. Filip zrozumiał to dosłownie. Peugeot został ustawiony na lekkim wzniesieniu.
W pewnym momencie zaczął się staczać tyłem w kierunku śmietnika. Filip gdy to zobaczył rzucił się, by zatrzymać samochód. Powstrzymywał go bezdomny mężczyzna, który był w pobliżu auta. Chłopiec mu się wyrwał.
Auto nabrało rozpędu i uderzyło z impetem w mur śmietnika, przygniatając dziewięciolatka. Zginął na miejscu. Prokuratura ustaliła, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Dlaczego? Ojczym, który zostawił auto przed domem nie zaciągnął hamulca ręcznego. W takiej sytuacji mógł ruszyć nawet gdy powiał lekki wiatr.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?