Legnica: Próbowali wymusić haracz

Na ławie oskarżonych zasiądą: Robert J. (26 lat), Lotar W. (21 lat ) i Pawlos P. (20 lat).

Zaczęło się od tego, że znajomy matki Lotara W. zachował się wobec niej, jak to ujmuje prokuratura, bardzo niestosownie.

- Kobieta mogła złożyć doniesienie na policję - mówi Liliana Łukasiewicz z legnickiej Prokuratury Okręgowej. - Nie zrobiła tego.

Ale gdy dowiedział się o tym jej syn, wpadł na pomysł, że można zarobić parę groszy. 5 października tego roku razem z kolegami zwabił mężczyznę do mieszkania jednego z oskarżonych. Gdy ten przekroczył próg, obezwładnili go. Związali sznurem ręce. Rzucili na podłogę. Bili go i kopali po całym ciele.

Później stwierdzili, że musi zapłacić za swoją winę wobec matki Lotara. Przerażony mężczyzna obiecał, że przekaże im 7500 zł płatne w ratach po 500 zł, 9. dnia każdego miesiąca. Jeżeli nie wywiąże się z tego zobowiązania, to połamią mu żebra, wyłupią oko i na koniec wytną nerkę. Według prokuratury, swoim zachowaniem narazili ofiarę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź uszczerbku na zdrowiu.

9 października mężczyzna nie zapłacił haraczu. Wobec tego Lotar W. wraz Robertem J. przyszli do zakładu, gdzie pracował. J. uderzył go głową w lewe oko, powodując rozcięcie łuku brwiowego. Uzgodnili, że spotkają się za dwa dni. Zażądali, by przepisał na jednego z nich samochód swojej matki. Mężczyzna odmówił. Po pewnym czasie ten samochód poważnie uszkodzili nieznani sprawcy. Wówczas gnębiony przełamał się i opowiedział wszystko policji.

7 listopada zostali zatrzymani Robert J. i Lotar W. Sąd aresztował ich na trzy miesiące. Wobec Pawlosa P. prokurator zastosował dozór policji oraz zakazy: zbliżania się do pokrzywdzonego i opuszczania kraju.

Zatrzymani nie przyznali się do winy. Za usiłowanie wymuszenia rozbójniczego grozi im 10 lat więzienia.