Pracownicy są zdesperowani. Każdy dział w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej napisał pismo do prezydenta Legnicy. Odpowiedź była taka sama, jaką otrzymały związki. Jest duże rozżalenie wśród pracowników. W tej chwili pracownicy mają płacę zasadniczą na poziomie płacy minimalnej, czyli około 3 tys. zł brutto.
Związkowcy wnioskują o wzrost płacy zasadniczej o 1 tys. zł, bo jak twierdzą z powodu braku podwyżek w 2020 i 2021 roku sytuacja płacowa pracowników MOPS i DPS osiągnęła stan krytyczny. 40 procent pracowników otrzymało w styczniu podwyżkę z uwagi na wzrost minimalnego wynagrodzenia. W przyszłym roku taką regulację może otrzymać większość pracowników.
Każdy kto zgłosi się do stacji krwiodawstwa otrzymuje ustawowo dwa dni wolnego.
- Dzisiejszy protest jest spowodowany krytyczną sytuacją finansową legnickiej pomocy społecznej. Protest dotyczy dwóch zakładów pracy MOPSu i DPSu. Nie mieliśmy podwyżek wynagrodzeń od dwóch lat. Przeciętna pensja pracownika socjalnego oscyluje w granicach najniższej krajowej. Podwyżki są na poziomie regulacji inflacyjnych, ustawowych.
Występowaliśmy do Prezydenta Miasta Legnicy z dwoma pismami i nie otrzymaliśmy konkretnej odpowiedzi, dotyczącej konkretnych rozwiązań płacowych i terminu ich wprowadzenia. Stąd ten protest, pracownicy są zdesperowani. Dziś wszyscy pracownicy poszli oddać krew, a osoby, które z jakiś powodów np zdrowotnych wzięły urlop na żądanie.
To jest proces ostrzegawczy, my jako związki nie wykorzystaliśmy jeszcze wszystkich narzędzi, nie jest wszczęty spór zbiorowy, a niewykluczone, że do tego dojdzie.
Przez takie wynagrodzenia występują również ogromne braki kadrowe. Nie ma podań na stanowiska psychologów, pedagogów czy nawet pracowników socjalnych. Brakuje pielęgniarek do żłobka, bo poodchodziły do pracy w służbie zdrowia, a tam jak wiadomo też nie jest kolorowo, więc jak musi być u nas skoro decydują się na taki krok?
W Domu Pomocy Społecznej w samym październiku złożyło wypowiedzenie osiem osób, w ostatnim czasie zwolniło się czternaście osób. Mieszkańcy DPS-u apelowali do prezydenta, aby podniósł płace pracownikom, ponieważ oni się zżyli z tymi ludźmi, są ich drugą rodziną - informuje Aneta Mazur - przewodnicząca Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Legnicy.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?