Wszystko rozegrało się w minioną niedzielę przed południem. Kiedy między panią Olgą (imię zostało zmienione) a jej partnerem doszło do kłótni, kobieta kazała mu opuścić mieszkanie.
Ten jednak stał się jeszcze bardziej agresywny.
- Zniszczył meble, a kawałkiem połamanego krzesła wymachiwał mi przed twarzą - opowiada Olga. - Bałam się. W mieszkaniu było dziecko.
Wtedy kobieta postanowiła poszukać pomocy na policji. Zadzwoniła pod numer alarmowy 112 i połączono ją z legnicką komendą miejską. Tam telefon odebrał dyżurny.
Zobacz też: Mężczyzna zginął na torach
- Potraktował mnie lekceważąco, zbagatelizował mój problem - wspomina kobieta. - Najpierw zapytał o nazwisko i kazał wyjaśnić, w czym problem. Potem stwierdził: "co, znudził się pani partner i mamy go wyprowadzić?" - dodaje Olga.
W tym momencie kobieta nie wytrzymała.
- Wzburzyłam się. Dzwoniłam po pomoc, a ktoś zrobił sobie ze mnie kabaret - dodaje kobieta. - Zapytałam go, czy był na szkoleniach i wie, co ma zrobić, kiedy dzwoni ofiara przemocy. A on na mnie krzyczał, że powinnam nauczyć się kultury. Powiedział, że wyśle patrol, który sprawdzi, czy mam w domu połamane meble, a jeśli nie, to policja wytoczy przeciwko mnie postępowanie.
Więcej o tej sprawie w Gazecie Wrocławskiej
Czy słyszeliście o podobnych sytuacjach? Czekamy na Wasze opinie
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?