Taki sam wyrok zapadł w październiku minionego roku przed Sądem Rejonowym w Legnicy. Odwołali się od niego prokuratura, pełnomocnicy ofiary, a także oskarżona. Rodzinie zmarłej chodziło głównie o dwukrotnie wyższe odszkodowanie, a także o podwyższenie wyroku skazującego do dwóch lat w zawieszeniu.
- Nie da się wycenić zadośćuczynienia za śmierć żony i matki - mówiła mecenas Bożena Gajewska, reprezentująca rodzinę ofiary wypadku. - Ale można żądać naprawienia szkody. Pani mecenas zwróciła uwagę, że w lutym minionego roku, gdy zginęła kobieta, jej 77-letni mąż stracił nie tylko towarzyszkę życia, ale także pielęgniarkę. Małżonka od kilku lat się nim opiekowała. Wspólnie prowadzili gospodarstwo domowe. Po jej śmierci musiał przeprowadzić się do domu pomocy społecznej. Za pobyt oddaje całą emeryturę, a jeszcze sporo dopłaca syn. I dlatego rodzina domaga się większego odszkodowania.
Sąd oddalił te roszczenia, uznając, że wyrok z pierwszej instancji jest jak najbardziej prawidłowy.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło 8 lutego minionego roku. Anna N., wyjeżdżając toyotą z ul. Sejmowej, zagapiła się i uderzyła w peugeota kierowanego przez Roberta N. Jego auto wpadło na chodnik i uderzyło w pieszą. 73-letnia legniczanka odniosła bardzo poważne obrażenia i zmarła w karetce. Robert N. uciekł z miejsca wypadku. Został zatrzymany pod dwóch miesiącach. Próbował namówić znajomą, żeby zeznała, że to nie on kierował autem. Miała powiedzieć policjantom, że samochód został skradziony. Podczas przesłuchania zmieniła jednak zdanie. Robert N. został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu i 8 tys. zł grzywny.
Czy za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym sądy powinny zawieszać wyrok więzienia?
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
