Sprzedaje tam warzywa i owoce kilkanaście osób. Strażnicy miejscy nie karzą ich mandatami, tylko od razu kierują wnioski do sądu. Ostatnio wysłali ich kilkanaście.
Dostają tam 200-300-złotowe grzywny.
- Gdyby to były przysłowiowe babcie handlujące pietruszką z działki, przymknęlibyśmy na to oko - mówi Andrzej Srzedziński, komendant straży miejskiej w Legnicy. - Ale pojawili się tutaj ludzie, którzy sprzedają warzywa zakupione na giełdzie.
Podobne dzikie targowisko działało przy ul. Asnyka, też przed Biedronką. Ale strażnicy zlikwidowali je. Część handlarzy przeniosła się na Jagiellońską.
W takich miejscach zwykle próbują dorobić sobie bezrobotni. Ale pojawiają się też ludzie mający nawet sklepy.
- Przed kilku laty też powstawały takie targowiska - mówi Srzedziński. - Ale zmusiliśmy handlarzy, żeby z nich odeszli. Wiele z tych osób założyło legalny interes i sprzedają na targowisku przy ul. Partyzantów.
Zobacz też: Kłopoty z remontem ul. Chojnowskiej
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?