Policjanci uważają, że nie ma powodów do obaw, bo skutecznie wyłapują bandziorów. - Takie przestępstwa traktujemy priorytetowo - twierdzi podinspektor Marcin Wysocki, naczelnik wydziału kryminalnego legnickiej policji.
Mieszkańcy miasta jednak się boją. - Jak tu spać spokojnie, kiedy takie nastoletnie chłystki napadają na bezbronnego człowieka w biały dzień? Policjanci mówią tylko o swoich sukcesach, ale nie zawsze są tam, gdzie być powinni - mówi Janina Szuszlacka z ulicy Wrocławskiej. Trudno się dziwić, bo w pierwszym kwartale tego roku w mieście i powiecie było 31 rozbojów.
Jednym z takich młodych napastników jest 17-letni Wojciech Cz., który 25 marca dwukrotnie dopuścił się napaści. Jednemu z poszkodowanych ukradł 20 złotych. Od marca gimnazjalista z OHP w Oleśnicy przebywa w areszcie. Zostanie w nim co najmniej do 28 lipca, do kolejnej rozprawy. Wczoraj sędzia Konrad Wytrykowski, uznał, że dokonując napadu rabunkowego, 17-latek dopuścił się ciężkiego przestępstwa. Dlatego nie zgodził się na uchylenie mu aresztu. Za napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi 15 lat więzienia.
Gimnazjalista z zakładu poprawczego w Oleśnicy swoją agresję tłumaczył dużą ilością spożytego alkoholu. Wyraził przy tym skruchę i przyznał się do winy. Wojciech Cz. nie wygląda jak niebezpieczny gangster. Aż trudno uwierzyć, że ten filigranowy młody człowiek dokonał takich groźnych przestępstw. Niestety, to niejedyny przypadek napadów rabunkowych w ostatnich tygodniach w Legnicy. W ciągu kolejnych dwóch dni doszło do dwóch napaści połączonych z kradzieżami.
W tym tygodniu na przystanku autobusowym przy ul. Rzeczpospolitej został pobity mężczyzna, który nie chciał oddać dwóm napastnikom pieniędzy. Skradziono mu telefon komórkowy. Dzień później na osiedlu Piekary młody mężczyzna został napadnięty przez dwóch sprawców. Został uderzony w tył głowy. Jemu także skradziono telefon komórkowy o wartości 300 zł. W obu przypadkach udało się zatrzymać sprawców. Wszyscy zostali osadzeni w policyjnym areszcie. - Te przypadki pokazują, że reagujemy bardzo szybko. Zresztą uważam, że rozbój jest jednym z najcięższych przestępstw - wyjaśnia nadkom. Masojć.
Statystyki w ostatnich latach utrzymują się na zbliżonym poziomie. Coraz niższy jest wiek sprawców, coraz większa ich brutalność. To zjawiska niepokojące. - Bez wątpienia ma na to wpływ zła sytuacja w rodzinie - tłumaczy Sławomir Masojć. - Ale także gry komputerowe, w których można uderzyć człowieka 15 razy w głowę, a on nadal będzie żył. Zaciera się granica między fikcją i rzeczywistością. Masojć uważa, że niekiedy bandyci są wręcz prowokowani do popełnienia przestępstwa. - Gdy obwieszony złotem pijany mężczyzna idzie w środku nocy przez miasto, niejako sam się prosi o rozbój - mówi policjant.
Czy kary dla bandytów za napady rabunkowe powinny być dotkliwsze? Podyskutuj
Zobacz też: Satyrykon skromniejszy niż zwykle
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?