Stanisław Delanowski, właściciel zakładu krawieckiego przy ul. Piłsudskiego w Legnicy, trzeci miesiąc opiera się Legnickiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji, które próbuje uszczęśliwić go starym przyłączem wodno-kanalizacyjnym.
- Zmuszają mnie do podpisania nowej umowy. Straszą, że jak tego nie zrobię, odetną mi wodę - opowiada krawiec. Mówi, że czuje się osaczony przez monopolistę.
Przyłącze, o które toczy się ta wojna, ma 25 lat. Delanowski pamięta dobrze, bo zostało wykonane na jego koszt w 1986 r., gdy razem z sąsiadem stawiali wspólny pawilon przy Piłsudskiego. Musieli je pociągnąć, żeby podłączyć się do miejskiego wodociągu i kanalizacji. W tamtych czasach po zakończeniu inwestycji LPWiK z mocy prawa przejmowało przyłącze, co potwierdza plik starych umów, które Stanisław Delanowski rozkłada na stole. Napisano w nich, że przyłącze, tak jak cała sieć, jest własnością przedsiębiorstwa.
Teraz, gdy urządzenie jest wyeksploatowane i w każdej chwili grozi pęknięciem, LPWiK zmusza legniczanina, by wziął za nie odpowiedzialność. Delanowski nie chce. Postępuje przezornie, bo gdyby przyłącze nie wytrzymało, to jemu, jako właścicielowi, LPWiK przyśle rachunek za usunięcie awarii.
Zbigniew Mróz, prezes Legnickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, przekonuje, że przyłącze nigdy nie mogło należeć do nich. - To jest jakiś majątek. Żeby go przejąć, trzeba spisać umowę przejęcia - przekonuje.
Wśród papierów Stanisława Delanowskiego takiego dokumentu nie zobaczyliśmy. Ale co w takim razie z umowami na dostawę wody, w których stoi jak wół, że przyłącze to własność LPWiK.
- Spółka tłumaczy się, że takie mieli blankiety. Ale ja przez te wszystkie lata nie blankiet podpisywałem, tylko bardzo konkretną umowę - denerwuje się Delanowski.
Znalazł się między młotem a kowadłem. Jeśli nie podpisze umowy, to LPWiK odetnie mu wodę. A jeśli podpisze, zawsze już będzie drżał, by przyłącze nie pękło.
Zobacz też: Pożar na Jaworzyńskiej
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?