Legnica: Groźny plac Słowiański

- Można się zabić - złości się legniczanka Maria Wierzbicka. - Nie dość, że jest ślisko, to jeszcze trzeba uważać, żeby nie potknąć się o wystające płyty.

- To wstyd dla miasta - dorzuca przechodzący koło urzędu Marian Targoński. - Pięknie wyremontowali Rynek, więc teraz powinni zrobić ten plac. Nie wiem, na co czekają.

Andrzej Szymkowiak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich, przyznaje, że ma poważne problemy z placem Słowiańskim, a konkretnie z jego nawierzchnią.

- Silne mrozy wysadziły płyty, o które teraz łatwo się potknąć - wyjaśnia dyr. Szymkowiak. - Nawierzchnia nadaje się jedynie do wymiany.

Śliskie i cienkie płytki położono ponad 40 lat temu i są już mocno zużyte. Dzieła zniszczenia dokonała zima i ciężkie samochody, które wjeżdżały tutaj podczas ubiegłorocznej akcji usuwania szkód wyrządzonych przez huragan.

Remont placu Słowiańskiego przewidziany jest dopiero wtedy, gdy porządnie zrobione zostaną przylegające do Rynku ulice Chojnowska i Piekarska. Nawierzchnia na nich też jest fatalna, ale w miarę równa. W kolejce jest też ulica Złotoryjska, która ma być wyłożona kostką polbrukową. Plac Słowiański jest na końcu tej listy.

- Wysłałem do władz miasta pismo z prośbą, by tę kolejność odwrócić - przyznaje dyrektor Szymkowiak. - Wymiana nawierzchni kosztowałaby milion zł. Ale w planach jest wybudowanie tutaj podziemnego parkingu, a to już inwestycja wielomilionowa.

Prezydent Tadeusz Krzakowski rozmowę na ten temat ucina krótko: - W przyszłorocznym budżecie nie ma na to środków. Plac jest przewidziany do remontu, ale w późniejszym czasie.
Kiedy? Tego nikt nie potrafi powiedzieć.

Jakie niespodzianki czekają legniczan na placu? - Trudno oszacować, jak wielkie są zniszczenia, ale moim zdaniem duże - dodaje dyr. Szymkowiak. - Gdy śnieg stopnieje, połatamy plac jak tylko się da. W niektórych miejscach trzeba będzie zdjąć płyty i zrobić wstawki, wlać beton - dodaje dyrektor.