Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legnica: Dożywocie za brutalny mord

Piotr Kanikowski
Łukasz M. po 25 latach może się starać wrócić na wolność
Łukasz M. po 25 latach może się starać wrócić na wolność fot. piotr krzyżanowski
Za trzy przestępstwa - w tym za okrutny mord i pastwienie się nad zwłokami - Sąd Okręgowy w Legnicy skazał wczoraj na dożywocie 20-letniego Łukasza M. Mężczyzna nie przyznał się do popełnionej dwa lata temu zbrodni na ul. Jaworzyńskiej, ale sędziowie nie mieli wątpliwości, że to on jest zabójcą.

7 listopada 2008 roku Łukasz M. wyważył drzwi do mieszkania konkubiny swego dziadka, 51-letniej Urszuli J. Dźgał kobietę dwoma nożami, bił ją tłuczkiem do mięsa. Gdy wykrwawiła się na śmierć, obciął jej pierś, wydłubał gałkę oczną i pociął nożem krocze.

Lekarze patolodzy stwierdzili u jego ofiary m.in. 13 ran kłutych szyi oraz bardzo liczne ślady ciosów na głowie i twarzy.

To one - zadane jeszcze za życia - a nie te makabryczne, przemawiające do wyobraźni obrażenia pośmiertne, były dla sądu najważniejsze.

Proces nie odsłonił do końca motywów tej zbrodni. - Chyba jedyną osobą, która zna motyw, jest zabójca, choć też nie jestem przekonany - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Witold Wojtyło. Być może chodziło o mieszkanie. Po śmierci dziadka Łukasza zajmowała je Urszula J., choć zabójca uważał, że to on powinien je odziedziczyć.

Sędzia wskazał też inny trop - wątek seksualny. Łukasz M. w czasie zbrodni musiał przynajmniej się rozbierać, bo na jego stopie, pod butem, znaleziono krew Urszuli J. - Wszystkim nam zgromadzonym na sali rozpraw łatwiej byłoby przyjąć do wiadomości, że tego czynu dopuściła się osoba chora - mówił w uzasadnieniu sędzia Wojtyło. - Ale nie. Zrobił to człowiek całkowicie zdrowy, co orzekli biegli psychiatrzy. Za to z bardzo specyficzną osobowością, nastawioną na zaspokajanie własnych potrzeb i traktowanie ludzi instrumentalnie.

Dwa miesiące przed zbrodnią na Jaworzyńskiej Łukasz M. dźgał nożem inną kobietę, próbując zmusić ją do stosunku. Przeżyła, bo - mimo ran - udało się jej wyrwać i wyskoczyć przez okno. Potem w noclegowni pobił i skopał Krzysztofa Z. - bez powodu.

Sąd nie miał złudzeń, jak oskarżony zachowywałby się na wolności. Uznał, że jedyną możliwą karą w tym przypadku jest dożywocie. Po 25 latach zbrodniarz będzie mógł się starać o warunkowe zwolnienie. Wyrok jest nieprawomocny.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto