Zbrodnia, do której doszło we wrześniu 2009 roku, wstrząsnęła Legnicą. Łukasz M. przyszedł do mieszkania 51-letniej kobiety, u której mieszkał po śmierci dziadka. Skatował ją tłuczkiem do kotletów i pociął nożem ciało ofiary. Takiego makabrycznego widoku policjanci dotąd nie widzieli. Wcześniej M. brutalnie pobił kolegę i kobietę, która ratując się przed oprawcą, wyskoczyła z balkonu na pierwszym piętrze. Cudem przeżyła.
Pierwszy - taki sam - wyrok w tej sprawie zapadł w październiku 2010 r. przed sądem w Legnicy. Skazany odwołał się. Adwokat Łukasza M. dowodził, że sprawcą mógł być ktoś inny. A jeśli okazałoby się, że jednak dokonał tego M., to, jak przekonywał, w chwili popełnienia zbrodni był niepoczytalny. Dlatego kara dożywocia jest za surowa.
- Apelacja została odrzucona - mówi Witold Franckiewicz, rzecznik Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. - Wina sprawcy nie podlega żadnej wątpliwości. Został skazany na dożywocie za dokonanie okrutnej zbrodni. Jest zdemoralizowany i stanowi zagrożenie dla porządku prawnego. Biegli psychiatrzy uznali, że w chwili popełnienia zbrodni był poczytalny.
Sąd wymierzył mu też karę 6 lat więzienia za pobicie kobiety i 3 lata za skatowanie bezdomnego. O zwolnienie warunkowe Łukasz M. może się starać po 25 latach. Wyrok jest prawomocny.
Zobacz też: Policja zatrzymała kompletnie pijaną matkę
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?