Upał jest trudny do zniesienia, choć sporo jeszcze brakuje do rekordu z 1 sierpnia 1994, gdzie słupek rtęci zatrzymał się na 37,7 stopnia. - Nie jest jeszcze tak źle - uśmiecha się Józef Jadach, szef stacji. - Upały podręczą nas do końca tygodnia, a potem powinno być chłodniej. Rekordów ciepła raczej się nie spodziewamy.
Pracownicy stacji radzą sobie z upałami chowając się do klimatyzowanych pomieszczeń, w których znajduje się aparatura. - Pijemy dużo płynów. Zwłaszcza gorącej herbaty, bo ona najlepiej gasi pragnienie - dodaje Józef Jadach.
Serdecznie dość upałów ma Andrzej Nadoliński, sternik na wydziale metalurgicznym Huty Miedzi Legnica. - Przy odstojniku z ciekłą miedzią temperatura dochodzi nawet do 70 stopni - mówi legnicki hutnik. - Po południu, jak nagrzeje się hala, nie ma czym oddychać. Mamy klimatyzowane pomieszczenie, dokąd uciekamy się ochłodzić. I wypijamy nawet po skrzynce wody mineralnej.
Pełne ręce roboty mają pracownicy pogotowia ratunkowego. Codziennie w regionie legnickim wyjeżdżają kilkaset razy. O 30 procent więcej niż normalnie. - Głównie są to zasłabnięcia, omdlenia, zawały - wylicza Andrzej Hap, dyrektor pogotowia ratunkowego w Legnicy. - W te upały najlepiej nie wychodzić z domu i pić dużo płynów.
Nad wodą powinno być przyjemniej. - Ale na żwirowisku w Spalonej tak się opaliłam, że wyskoczyły mi bąble - zwierza się legniczanka Anna Michalska.
Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?