Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legnica: Amury w Kozim Stawie?

Marcin Romanowski
Krystyna Mączka-Baumung z wnuczką Amelią. - Czemu tu nie ma ryb? - pyta dziecko
Krystyna Mączka-Baumung z wnuczką Amelią. - Czemu tu nie ma ryb? - pyta dziecko fot. piotr krzyżanowski
Kozi Staw to bardzo szczególne miejsce dla legniczan. Małe oczko wodne znajduje się w najbliższej odległości od centrum miasta. Jest miejscem od lat odwiedzanym przez mieszkańców. Zwłaszcza w wolne dni. Niestety, po raz kolejny okazuje się, że popularna "Wenecja" niebawem może jedynie odstraszać. Winna temu jest jak zwykle.. moczarka kanadyjska.

- Naszą popularną Wenecję odwiedzam z wnuczką bardzo często, bo mieszkam nieopodal - mówi Krystyna Mączka-Bau-mung. - Trzeba coś z tym niewątpliwym problemem zrobić. Odpowiednie służby powinny w końcu zareagować. Codziennie widzę, że jest coraz gorzej z wodą w tym zbiorniku. Już teraz czuć smród, a co będzie, gdy zaczną się upalne, słoneczne dni? - zastanawia się babcia 2-letniej Amelii. - Gdyby w Kozim Stawie pływały amury, to niewątpliwie byłaby to atrakcja także dla dzieci. Nie mam wątpliwości, że więcej rodziców by tu przychodziło ze swoimi pociechami. Moja wnuczka ma w pokoju akwarium z rybkami, które bardzo lubi. Często zadaje mi pytanie, gdzie podziały się rybki z Wenecji?

Po raz kolejny Kozi Staw zarasta moczarką kanadyjską. Chwastem doskonale znanym mieszkańcom Legnicy. A to dlatego, że co pewien czas jest z nim niemały problem. Do oczka wodnego spływają wody Młynówki, a z nimi wspomniana moczarka. Miejscy urzędnicy znają więc problem od lat. W ubiegłym roku do walki z moczarką ruszyli pracownicy Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Przez kilka dni z mozołem wyrywali chwasty z dna zbiornika. Przez krótki moment było fantastycznie. Jednak problem bardzo szybko powrócił, a walka z nim przypomina bój z wiatrakami.
- Myślę, że poza tą całą moczarką do Koziego Stawu spływają też jakieś ścieki. Od samych roślin woda raczej by nie śmierdziała - mówi Krystyna Maciorowska z Rokitek. - Czasami przyjeżdżam do Legnicy i zawsze z sentymentem odwiedzam Kozi Staw. Nie podoba mi się, że przy brzegach woda jest brudna i śmierdząca - komentuje.

W maju 2008 roku, kosztem kilkuset tysięcy złotych, przeprowadzono rewitalizację Koziego Stawu. Spuszczono wówczas wodę, oczyszczono dno z mułu i zasadzono wodną roślinność. Dodatkowo zamontowano fontanny. Było to spore wydarzenie, bowiem ostatnie takie czyszczenie miało miejsce jeszcze w latach 90. XX wieku.

Problem mogą bez wątpienia rozwiązać żywiące się wodorostami ryby, na przykład amury. Tylko że z ich pozyskaniem od dawna jest problem...
- Firma, która ma podpisaną z nami umowę (LPGK), zacznie oczyszczać Kozi Staw - przekonuje Ludmiła Kubicka-Sopel, dyrektor wydziału infrastruktury legnickiego urzędu miasta. - Woda w zbiorniku oddycha po zimie i może stąd ten wygląd. Ale amury pojawią się w niej już niebawem - zapewnia.

Zobacz też: W kwietniu rusza obowiązkowa kwalifikacja wojskowa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto