Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia lepsza od Miedzi. Mecz nie był porywający [ZDJĘCIA]

Redakcja
Niestety, ale Miedź Legnica nie miała większych szans w starciu z warszawska Legią. Legniczanie mało strzelali, powoli budowali kolejne akcje i nie mieli pomysłu na sforsowanie bramki rywali. Legia wygrała 2:0.

Faworyt tego meczu był jeden - Legia. Miedź wiedziała jednak, że klub ze stolicy nie jest ostatnio w najlepszej formie i jeżeli ograć Legię, to kiedy jak nie teraz.

Piłkarze z Łazienkowskiej błyskawicznie sprowadzili jednak zawodników Dominika Nowaka na ziemię. Legioniści od pierwszych minut pokazywali, że zależy im na zostawieniu po sobie lepszego wrażenia, niż po ostatnich spotkaniach. Mistrzowie Polski dominowali na placu gry, stwarzali sobie kolejne okazje.

Bramkę na 1:0 zdobył Carlitos, któremu legniczanie zostawili zdecydowanie za dużo wolnego miejsca. Piłkarz jego pokroju nie zwykł marnować takich okazji. Jak wyglądała w tej połowie Miedź? W ogóle nie wyglądała. A liczba celnych strzałów to... zero. Co więcej defensywa Legii zdawała się dla legniczan istnym murem.

Początek drugiej połowy przyniósł dla Legii najgorszą wiadomość po tym meczu. Nie jest nią stracony gol, a kontuzja jednego z kluczowych zawodników. Wbiegający w pole karne Sebastian Szymański starł się z jednym z obrońców. Faulu nie było, lecz pomocnik mistrzów Polski nabawił się bardzo groźnie wyglądającego urazu, po którym musiał opuścić placu gry na noszach.

Warszawianie nie zrażali się i próbowali kontynuować swoją taktykę polegającą na dominacji nad rywalem. Przyniosło to efekt po składnej akcji Iuri Medeirosa. Portugalczyk opanował piłkę przed linią szesnastego metra i pięknym, mierzonym uderzeniem posłał ją do bramki obok bezradnego Sapeli. Legia wyszła na komfortowe prowadzenie, pozwalając kibicom na głęboki wdech i uczucie ulgi, którego dawno przy Łazienkowskiej nie było.

Do końca spotkania Legia spokojnie utrzymywała kontrolę nad wynikiem, w efekcie czego nie oglądaliśmy więcej bramek. Jedyną szansę w końcówce miał Łukasz Garguła, który w doliczonym czasie uderzył z rzutu wolnego w słupek.

- W pełni zasłużone zwycięstwo Legii. Trzeba szczerze sobie powiedzieć. To co my nakreślaliśmy sobie jako plan na ten mecz do końca nam wychodziło. Niestety nie realizowaliśmy tego. Nie poradziliśmy sobie z szybkimi doskokami i dużym tempem gry. W pierwszej połowie Legia nas mocno pressowała. Wiedzieliśmy, że to jeden ze sposobów na odbiór i kreowanie akcji. Zbyt łatwo oddawaliśmy pole i staliśmy od rywala. Musieliśmy grać szybciej na 1 lub 2 kontakty. Mój zespół zawiódł z kilku elementach. Mamy duży materiał do analizy. Świetny mecz Martinsa w środku pola. Szczególnie przechwyty i druga bramka. Wiedzieliśmy o tym potencjale. U nas brakowało nie tyle jakości, co odwagi. Jeśli chcemy się utrzymać musimy strzelać bramki, grać krótkimi podaniami i przede wszystkim kreować więcej sytuacji do oddania strzałów. W tym elemencie dziś zawiedliśmy. Trzeba to przeanalizować na chłodno - mówił po meczu Dominik Nowak, trener Miedzi.

Legia Warszawa 2-0 Miedź Legnica

Bramki: 22' Carlitos, 63' Iuri Medeiros

Legia: Radosław Majecki, Marko Vesović, Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Luis Rocha, Cafu, Andre Martins (78' Domagoj Antolić), Iuri Medeiros (71' Michał Kucharczyk), Sebastian Szymański (52' Kasper Hamalainen), Dominik Nagy, Carlitos

Miedź: Łukasz Sapela, Aleksandar Miljković, Bożo Musa, Grzegorz Bartczak, Paweł Zieliński, Borja Fernandez, Omar Santana (74' Fabian Piasecki), Juan Camara, Joan Roman (46' Henrik Ojamaa), Mateusz Szczepaniak, Petteri Forsell (83' Łukasz Garguła)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto