Andrzej Zborowski zaczynał karierę w Legnickim Domu Kultury, gdzie wraz z kolegami założył zespół Zaklinacze. Grali głównie dla swoich kolegów.
-Wtedy upomniało się o mnie wojsko, tam też śpiewałem. Wystąpiłem w 1970 roku, w Kołobrzegu na słynnym Festiwalu Piosenki Żołnierskiej i otrzymałem wyróżnienie w kategorii amatorów. Pamiętam, że śpiewałem wtedy utwór Czerwono - Czarnych "A tu żniwa". Emocje były ogromne, a konkurenci utalentowani- opowiada Zborowski.
Po wyjściu z wojska założył z kolegą ponownie zespół i przed komisją we Wrocławiu zdał egzamin z wokalu. Nie mając żadnego wykształcenia muzycznego dostał drugą z trzech możliwych kategorii, to otworzyło mu drogę do grania w klubach.
Andrzej Zborowski słynny był nie tylko z wyjątkowej barwy głosu. Jego ubranie sceniczne zawsze było idealne. Stroje projektował sam. Najczęściej w kolorach czerwonym, czarnym i białym.

- Zdarzało się, że jednej nocy zaśpiewałem około 80 piosenek, nie było, że boli. Klient chciał ja śpiewałem, ale robiłem to z czystą przyjemnością. Repertuar wybierałem w zależności jakie towarzystwo przebywało na imprezie. Największym hitem tamtych czasów było "Nie płacz, kiedy odjadę" Marino Mariniego. Jednak najciekawiej wspominam czasy kiedy na imprezy przychodzili Rosjanie. Byli świetnymi klientami, mieli pieniądze, a wódkę i towarzystwo uwielbiali. Dawali sute napiwki, za piosenki śpiewane po rosyjsku, bo jak mówili tęsknią za ojczyzną. Najczęściej wtedy śpiewałem "Biełyje rozy" - śmieje się Andrzej Zborowski.

Kariera Andrzeja Zborowskiego
- Najdłużej, bo, aż prawie dziesięć lat grałem w Piaście. Tam codziennie z wyjątkiem poniedziałków koncertowaliśmy, a w czwartki można było usłyszeć stare melodie. Dyskoteka cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem nie tylko wśród mieszkańców Legnicy, ale i okolicznych wsi. Bywało, że aby dostać się na dancing trzeba było przyjść dużo wcześniej, a jak dla kogoś nie starczyło miejsca to stały kolejki oczekujących na to, że ktoś wcześniej opuści lokal - wspomina artysta.

Początkiem XXI wieku Andrzej śpiewał w zawodowej orkiestrze górniczej w Lubinie. Wykonywał nawet arie operowe. Aktualnie działa aktywnie przy legnickim Uniwersytecie Trzeciego Wieku przy ul. Lotniczej, gdzie wciąż można usłyszeć jego piękny głos. Andrzej Zborowski ma 72 lata.
Z Gwiazdami - Marek Kaliszuk - zapowiedź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?