Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ksiądz o kolędzie: Przed wyjściem modlę się o cierpliwość [ROZMOWA]

red
Ks. Radosław Rakowski opowiada o swoich doświadczeniach z wizyt w domach wiernych
Ks. Radosław Rakowski opowiada o swoich doświadczeniach z wizyt w domach wiernych Grzegorz Dembiński
Jak kolęda wyglądała kiedyś, a jak dziś? Co ksiądz zapisuje w zeszycie i co go denerwuje podczas wizyty duszpasterskiej? Przeczytajcie wywiad z ks. Radosławem Rakowskim.

Czemu ma służyć wizyta duszpasterska? Jaką pełni rolę?

Ks. Radosław Rakowski: Kościół nie jest miejscem usługowym dla ludności, tylko jest wspólnotą, rodziną. Święta Bożego Narodzenia sprzyjają budowaniu relacji rodzinnych, dlatego właśnie odwiedzamy naszych parafian, by się spotkać, porozmawiać i wysłuchać. Możemy się dowiedzieć, kto jest w tej naszej rodzinie.

Jak zmieniała się kolęda na przestrzeni lat?

Kiedyś ludzie byli o wiele bardziej skrępowani, wystraszeni tym, że muszą gościć księdza w swoim domu. Dziś są zdecydowanie bardziej otwarci, potrafią pokazać swoje zwykłe życie codzienne. Zmieniła się również tematyka rozmów.

O czym rozmawia się z wiernymi podczas tych spotkań?

Tematy są zróżnicowane w zależności od wieku wiernych. Ze starszymi dużo rozmawiamy o ich samotności, tęsknocie za zmarłymi, także o chorobach. Ludzie młodzi sporo opowiadają o planach na przyszłość, o jakości życia. Na przykład czy chcą zmieniać mieszkanie, czy nie. Często poruszane są także tematy życia parafii, choćby to czy podoba się tegoroczny żłóbek, a nawet kolor światła w kościele. Ludzie opowiadają nam także, jaki jest ich ulubiony ksiądz.

Jak ksiądz przygotowuje się do kolędy?

Przed wyjściem modlę się o cierpliwość i miłość do ludzi. Gdy każdego dnia jest do odwiedzenia około 20 domów i ciągle trzeba nawiązywać rozmowę, to ta cierpliwość bardzo się przydaje, bo jesteśmy zmęczeni fizycznie.

Co ksiądz sobie zapisuje w zeszycie podczas kolędy?

Nic wielkiego, zapewniam. Podstawowe dane: imię, nazwisko, zawód, czy ktoś przyjmuje kolędę czy nie. Co ciekawe nas też obowiązuje RODO, więc mamy bardzo ścisłe przepisy, których musimy się trzymać. Bez obaw.

W niektórych parafiach na kolędę można się umawiać przez internet. Co ksiądz o tym sądzi?

To jest bardzo dobre! To jest też znak czasu, ludzie są zapracowani, później kończą pracę. Zmienił się cały system życia, a kolęda jest jeszcze w tym starym systemie. Pewnie niedługo dojdzie do tego, że kolęda będzie rozciągnięta na cały rok, a nie tylko na czas po Bożym Narodzeniu, by wyjść naprzeciw potrzebom ludzi.

Przypomina sobie ksiądz zabawne anegdoty z kolęd?

Ja bardzo nie lubię, gdy wierni chcą, abym się przywitał z ich zwierzętami, pogłaskał pieska i inne tego typu sytuacje. A w czasie mojej posługi właśnie takich sytuacji było mnóstwo. Papugi siadały mi na głowie lub kot, który skoczył na mnie z meblościanki i uwiesił się na sutannie. To bywa zaskakujące i przerażające, ale zawsze jest dla mnie wielkim zaskoczeniem wielka otwartość ludzi. Przychodzę do nich, a oni zdradzają mi największe tajemnice życia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto