Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krotoszyce cepują i drą

Piotr Kanikowski
W ubiegłym tygodniu kobiety z Krotoszyc skrzyknęły się na darcie pierza. Żartowały, śpiewały, gadały
W ubiegłym tygodniu kobiety z Krotoszyc skrzyknęły się na darcie pierza. Żartowały, śpiewały, gadały Piotr Krzyżanowski
Mogłyby wieczór spędzić na oglądaniu seriali. Ale wolą zejść się na darcie pierza, cepowanie lub przędzenie wełny. Na śpiewy, wspominki i żarty

W domu Krystyny Rozen było czterdzieści gęsi. Trzy razy w roku trzeba je było oskubać. Na pierzyny.
- Schodzili się sąsiedzi - wspomina pani Krystyna. - Mama nagotowała bigosu, nasmażyła kotletów. W jednym kącie pokoju chłopy grały w karty, a w drugim my darłyśmy pierze. I grajek był, z bębenkiem. I pieśni specjalne do darcia piór.
Krystyna Rozen myślała, że to już przeminęło, tak jak młocenie złoża cepami czy tupajki - potańcówki, na których chłopcy w niedzielne popołudnia podrywali dziewczyny. I prawie miała rację. Prawie, bo okazało się, że nie ona jedna w Krotoszycach tęskni za tamtymi czasami.

- Wpadliśmy na pomysł, żeby odtworzyć te dawne tradycje - mówi Beata Castańeda Trujillo ze Stowarzyszenia Nasze Krotoszyce. Kobiety napisały projekt i dostały dofinansowanie z Funduszu Inicjatyw Europejskich: raz 25 tys. zł, raz 40 tys. zł. Do tego 3 tys. zł z Funduszu Wspomagania Wsi.
Sprawiły sobie kołowrotek, na którym przędą owczą wełnę tak jak ich babcie. Mają cepy do młocenia zboża (za miesiąc jadą kolejny raz spróbować sił w konkursie profesjonalnego cepowania do niemieckiego Merkersdorfu). Zbierają i suszą zioła, z których robią herbatki. Podróżują po Polsce. Obowiązkowo ze słojem ogórków krotoszyńskich - kulinarną specjalnością wsi.

W ubiegłym tygodniu skrzyknęły się w świetlicy na darcie pierza.
- Pióro chwyta się za koniuszek i obdziera z puchu z jednej i z drugiej strony. Twardą oś się wyrzuca, aby nie kłuła w poduszce - instruowała nas, niewprawionych w robieniu pierzyn, Maria Psiurska.
Nawet ośmioletnia Marysia Castańeda podwinęła rękawy do pracy. Tylko od czasu do czasu, dla żartu, dmuchała w swoją miseczkę, wzbijając w górę biały puch.
Pióra pochodziły z gęsi Krystyny Iwan, którą akurat dopadło przeziębienie. Koleżanki deklarowały, że zrobią jej piękną poduszkę.
Ten powrót do wiejskich tradycji to nie tylko zabawa, ale też część długofalowej strategii. Beata Castańeda ma nadzieję, że z czasem stanie się sposobem na przyciągnięcie do Krotoszyc turystów, a mieszkańcom da szansę dodatkowego zarobku. Wieś szuka na siebie pomysłu. Znamienny jest tytuł jednego z realizowanych tu projektów: "Ocalmy od zapomnienia i zrealizujmy nasze marzenia".

Stowarzyszenie Nasze Krotoszyce zorganizowało więc w tym roku drugą wigilię dla mieszkańców. Prowadzi warsztaty rękodzieła. Zaangażowało dzieci do remontu i pomalowania przystanków autobusowych, dzięki czemu są teraz najpiękniejsze w całej gminie. Wspólnymi siłami urządziło skwerek w centrum wsi. Z inicjatywy stowarzyszenia odbywają się wyjazdy integracyjne, grille, zabawy i spotkania okolicznościowe.
Ta aktywność jest zaraźliwa. W funduszu Działaj Lokalnie Rada Parafialna w Krotoszycach wywalczyła dofinansowanie na festyn i swoją gazetkę. Gminny Ludowy Klub Sportowy Gryf Olimpia Krotoszyce otrzymał z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich 40 tys. zł, m.in. na tygodniowy turnus sportowy w górach, stroje i naukę pływania. W tej wsi wiedzą, jak spełnić swoje marzenia.

Podyskutuj na forum
Czy Krotoszyce mają dobry pomysł na wyróżnienie się spośród innych miejscowości? Podziel się swoją opinią.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto