Policjanci ustalili, że do zdarzenia doszło 14 sierpnia br. w Dziwiszowie. To tam swoją siedzibę ma Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. 50-latek podejrzany jest o to, że działając ze szczególnym okrucieństwem, uśmiercił kozła - zwierzę znaleziono z odciętą głową. Obecnie policjanci wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tego zdarzenia.
Mężczyzna odpowie zabicie zwierzęcia za szczególnym okrucieństwem za co grozić mu może nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Usłyszał już w tej sprawie zarzuty. W dniu 17 sierpnia br. Prokurator Rejonowy zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego, a także 50-latek ma zakaz opuszczania kraju.
Co o sprawie pisze DIOZ?
- Przenosząc się dwa miesiące temu do pałacu, poznaliśmy jednego z tamtejszych pracowników. Po tym, jak poprzednia zarządca obiektu trafiła do szpitala, jej pracownik z dnia na dzień pozostał bez dachu nad głową. Starszy, sympatyczny mężczyzna twierdził, że cierpi na padaczkę i nie ma dokąd pójść - dlatego został, do czasu znalezienia nowej pracy. Mężczyzna, z dużą wiedzą, doświadczeniem w pracy przy zwierzętach, a przede wszystkim przy koniach - tak opisuje przyszłego oprawcę DIOZ. Wtedy nikt się jeszcze nie spodziewał do czego może dojść.
Mężczyzna od pewnego czasu już nie pracował w pałacu w Dziwiszowie.
- Okazało się, że człowiek ten cierpi na poważne zaburzenie zdrowia psychicznego - schizofrenię paranoidalną i dwubiegunowość. Jest to choroba przewlekła, a osoba chora jest niebezpieczna zarówno dla siebie, jak i dla innych - wyjaśnia DIOZ. - . Morderca przez dwa miesiące przebywania z nami świetnie kamuflował swoją psychozę - dodaje.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?