Plan na ten mecz był jeden - wygrana Miedzi. Tym bardziej, że w dziewięciu spotkaniach tych ekip na szczeblu I ligi Miedź pięć razy zdobywała komplet punktów. Trzy razy mecze kończyły się remisem, a zespół z Suwałk tylko raz zdołał pokonać naszą drużynę. W piątek to znów Miedź miała być górą, bo przecież walczy o awans, a Wigry to czerwona latarnia ligi. I co? Miedź po raz kolejny zagrała bez pomysłu na atak i z niemrawą obroną. Efekt? Punkt udało się uratować w ostatnich sekundach meczu.
Gospodarze bramkę zdobyli w 77 minucie, kiedy to rezerwowy Patryk Czułowski strzelił z około 16 metrów. Uderzenie nie było wyjątkowo mocne, ale było celne - piłka tuż przy słupku wpadła do siatki.
Jakby tego było mało w 84. minucie czerwoną kartkę obejrzał Omar Santana i legniczanie kończyli mecz w dziesiątkę.
Przełamanie przyszło w doliczonym czasie gry. Nemanja Mijusković wyrównał strzałem głową, po dośrodkowaniu Adriana Purzyckiego.
Mecz zakończył się remisem 1:1.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?