Pomysłowość i bezczelność złodziei w dużych centrach handlowych jest zaskakująca
W Tesco złapano 21-letniego legniczanina. Do koszyka włożył 100 opakowań kawy. Na jednym zmienił kod paskowy. Kasjerka nie dała się nabrać. Gdyby fortel się udał, złodziej zaoszczędziłby 1800 złotych. Dla wielu klientów to wystarczająca pokusa
W sieci Real rocznie zatrzymuje się ok. 36 tys. złodziei. Próbują różnych sposobów.
Klient w staniku
– Chowanie towaru pod ubranie lub wkładanie go na siebie, przepakowywanie jednego artykułu do opakowania po tańszym lub chowanie drobnych przedmiotów do dużych opakowań z innymi produktami – wylicza Isolda de Saint-Paul, rzeczniczka sieci. – Niektórzy podejmują przy kasie próby przepchnięcia towaru po podłodze. Zdarza się, że ktoś upchnie w majtkach kilka kilogramów wędlin. Złapano pana, który w przebieralni włożył na siebie damski stanik.
Michał Kubajek z Tesco Polska zapamiętał zuchwałą klientkę. – Próbowała pod sukienką na specjalnych szelkach wynieść komputer z monitorem – wspomina. – Uwagę ochrony przykuł też klient w płaszczu. Często odwiedzał przymierzalnię, a wychodząc z niej nie odwieszał ubrań i nie wkładał ich do koszyka. Pod płaszczem miał na sobie tylko bieliznę, a resztę odzieży próbował zdobyć w sklepie.
Nie miał gdzie spać
Zbigniew Macias, bezdomny z Lubina, został przyłapany trzy razy. – Raz schowałem puszkę piwa pod kurtkę. Byłem pijany – mówi Macias. – Skończyło się w więzieniu, bo policjanci sprawdzili, że mam wyrok w zawieszeniu. Innym razem chciałem się przespać na izbie wytrzeźwień, ale nie przyjęto mnie, więc poszedłem ukraść piwo. Tej nocy spałem na izbie.
Groszowy przypadek
Zdarzają się też przypadki kleptomanów. Ochroniarz z Lidla pamięta klienta, który ma wysoką emeryturę. Zrobił zakupy za 50 zł i ukradł kwasek cytrynowy za 38 groszy.
Michał Kubajek z Tesco twierdzi, że dużo większe straty notują z powodu podjadaczy. – Gdyby każdy klient sieci poczęstował się tylko jednym gronkiem winogrona, to sklep straciłby w ciągu miesiąca tygodniową dostawę tych owoców. Codziennie w sklepie znajduje się mnóstwo pustych opakowań po sokach, batonikach, skórek po bananach utkniętych gdzieś na półkach, między ubraniami. Na skutek podjadania z każdego z 65 sklepów Tesco w Polsce znika prawie 1,5 tony różnych produktów miesięcznie – mówi.
Dlatego Tesco zatrudnia detektywów. Udają klientów i obserwują, kto i ile podjada.
– W każdym naszym sklepie przynajmniej jedna taka osoba –mówi Michał Kubajek. •
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?