MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ikarusów już nie ma

Tomasz Woźniak
Bakinowski: - W tym roku inwestowaliśmy głównie w naszą bazę
Bakinowski: - W tym roku inwestowaliśmy głównie w naszą bazę Piotr Krzyżanowski
Ze Zdzisławem Bakinowskim, prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Legnicy, rozmawia Tomasz Woźniak

-Jaki będzie nowy rok dla MPK? To czas rozwoju czy ratowania sytuacji?
-Zdecydowanie rozwoju. Przejąłem stanowisko w połowie kadencji prezesa Franciszka Łosia i na te dwa lata wyznaczyłem sobie trzy zadania. Są to: sprawna, bezpieczna, przyjazna pasażerom i środowisku komunikacja miejska, zbilansowanie kosztów i przychodów, oraz zapewnienie pracownikom bezpiecznych i atrakcyjnych warunków pracy.

-Przynajmniej nie musi się Pan zapoznawać z firmą.
-Do pracy przyszedłem jesienią 2004 roku. Miałem być kierownikiem przewozów, ale zanim do tego doszło, prezes poprosił mnie, bym został na
kilka miesięcy dyspozytorem i poznał bliżej ludzi, którymi będę kierował.

-Chciał mieć swoje "ucho"?
-Nie (śmiech). To dobry sposób poznania ludzi, ich charakteru, nawyków.
Taki tradycyjny sposób zarządzania - poznawać firmę od podstaw, z poziomu pracowników, by wiedzieć czego oczekują i czego możemy od nich wymagać. W styczniu 2005 roku zostałem kierownikiem Działu Przewozów, następnie głównym specjalistą ds. przewozów. Funkcję tę zmieniono później na dyrektora. To była formalność, ale pomagała w kontaktach biznesowych. Inaczej przecież rozmawia się z dyrektorem, a inaczej z głównym specjalistą.

-A certyfikat do zarządzania transportem publicznym?
-To był akurat zbieg okoliczności. MPK kupiło autokar do przewozów międzynarodowych i prezes, który już wiedział, że idzie na emeryturę, poprosił mnie o wyrobienie certyfikatu na przewozy zagraniczne. Sam miał na przewozy krajowe, bo spółka innego nie potrzebowała. Zdałem go w 2008 roku. Certyfikat zawiera też uprawnienia do transportu krajowego, więc mogłem wystartować w konkursie na prezesa.

-Sytuacja finansowa MPK nie jest najlepsza. Od 3 lat nie kupiono nowych autobusów, staniały bilety.
-Jesteśmy przez radnych odbierani jak firma, która wyciąga tylko ręce po pieniądze, a wcale tak nie jest. My chcemy jedynie rekompensaty za ulgi.
Właśnie weszło w życie unijne rozporządzenie, które firmom komunikacyjnym gwarantuje nie tylko dotacje gminne na pokrycie kosztów, ale też 6-procentową nadpłatę na rozwój. Niedługo taka zasada będzie obowiązywać. Najgorzej nie jest. Płynność finansowa MPK jest na bezpiecznym poziomie. Możemy pokrywać wydatki, ale brakuje na rozwój. A jak nie inwestujemy, to się cofamy. W lipcu pozbyliśmy się ostatniego ikarusa. To historyczne wydarzenie, bo jesteśmy jedną z nielicznych spółek komunikacji miejskiej, które nie mają tych niezawodnych, ale leciwych autobusów. W Warszawie jeździ ich 150. Nasze autobusy mają średnio po 10 lat, o 4 lata mniej niż średnia w kraju. Na 69 sztuk tylko 2 są wysokopodłogowe. Jeśli uzyskamy unijne wsparcie, to w 2010 roku kupimy pięć 12-metrowych pojazdów i wyposażymy 55 obecnych w system kamer wewnętrznych. Jeśli się nie uda, kupimy dwa małe autobusy.

-Planujecie podwyżkę cen biletów?
-Do pierwszego kwartału 2010 roku będziemy szukać oszczędności w firmie.
Rzeczywiście, powrót do cen biletów z 2001 roku spowodował straty szacowane na 1,4 mln zł w tym roku. Maleje liczba biletów miesięcznych. Dlatego myślę o nowych ofertach. Na przykład o bilecie semestralnym dla studentów, czy bilecie godzinnym. Ten ostatni byłby dla pasażerów, którzy chcą coś szybko załatwić i od razu wrócić. Zamiast płacić 4 zł za kurs w obie strony wydaliby 3 zł na bilet. Rozmawiamy też o powrocie na linie zamiejskie.

-Ograniczyć koszty? Brzmi jak zapowiedź zwolnień.
-W tym roku zredukowaliśmy 20 etatów. Pracownicy ci odeszli na emeryturę albo nie przedłużyliśmy im umowy okresowej. W 2010 roku planujemy redukcję
zatrudnienia z 264 do 250 osób. Chcę, między innymi, zlecić ochronę zakładu firmie zewnętrznej. Mam nadzieję, że przejmie obecnych pracowników. Planuję też wymianę starych grzejników w warsztatach na oszczędniejsze. Wzbogacamy również usługi. Nasza myjnia ma uprawnienia mycia i dezynfekcji chłodni samochodowych. Po powstaniu centrum logistycznego LIDL w Legnickim Polu, mamy sporo zamówień na tę usługę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto