Na miejscu błyskawicznie znalazły się służby ratunkowe. Uczniowie zostali ewakuowani miejskimi autobusami do budynku szkoły przy ul. Marynarskiej.
Po niespełna dwóch godzinach do Legnicy przyjechali saperzy oraz Żandarmeria Wojskowa z Głogowa.
Jak się okazało znalezisko nie było bombą, czego wszyscy się wcześniej obawiali, a granatem dymnym, który na co dzień używany jest w czołgach typu Leopard, które są na stanie polskiej armii.
Granta trafił już do Żandarmerii Wojskowej, której zadaniem będzie teraz ustalenia w jaki sposób mógł się on znaleźć pod legnicką szkołą podstawową. MR
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?