Do tej pory biało-niebiescy nie zachwycali, więcej - po prostu zawodzili. Jako jedyna drużyna po trzech kolejkach nie ugrali nawet punktu.
- Chcemy zamazać to złe wrażenie, jakie pozostawiliśmy po sobie w tych pierwszych meczach. Szczególnie po spotkaniu z Bytovią. Ludzie związani z klubem, kibice, podeszli do mnie, wytykając słabą grę. Sądzę, że przegraliśmy jeszcze w szatni. Nie podchodzi się do meczu w ten sposób, że "przyjechał do nas beniaminek, który przegrał już dwa mecze". Mój zespół nie zagrał z ambicją - mówi szkoleniowiec.
W środę było trochę lepiej, ale Górnik i tak przegrał. W Żaganiu, z drużyną byłego trenera Miedzi Janusza Kudyby, było 1:2. Czarni już od 6 minuty grali z przewagą
jednego gracza. Czerwoną kartkę za faul w polu karnym otrzymał bramkarz wałbrzyszan Damian Jaroszewski.
- Zaprezentowaliśmy się dosyć dobrze, mam trochę wątpliwości, czy wykroczenie nastąpiło w "16". W osłabieniu jednak potrafiliśmy napsuć krwi rywalom, stwarzając sobie kilka klarownych sytuacji do zdobycia gola. Gdybyśmy zagrali z Bytovią z takim zaangażowaniem jak w środę, to wygralibyśmy nawet w dziewięciu - tłumaczy Bubnowicz.
Jutro o pierwszą wyjazdową wygraną powalczy też Chrobry Głogów. W Sosnowcu o punkty podopiecznym Ireneusza Mamrota będzie łatwiej, bo w ostatnim meczu kontuzji nabawił się kapitan i lider Zagłębia Marcin Lachowski. Z powodu urazu wykluczony też będzie występ innego doświadczonego gracza gospodarzy - Tomasza Łuczywka.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?