Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Francuz nie zapłacił

Zygmunt Mułek
– Nie dam za wygraną i będę do upadłego walczył o moje pieniądze – zapewnia Zdzisław Krysztul.
  FOT. PIOTR KRZYŻANOWSKI
– Nie dam za wygraną i będę do upadłego walczył o moje pieniądze – zapewnia Zdzisław Krysztul. FOT. PIOTR KRZYŻANOWSKI
LEGNICA Wyjechali do pracy na zagranicznej budowie. Zamiast zarobić, po trzech tygodniach wrócili bez pieniędzy – Tak nie można z ludźmi postępować.

LEGNICA Wyjechali do pracy na zagranicznej budowie. Zamiast zarobić, po trzech tygodniach wrócili bez pieniędzy

– Tak nie można z ludźmi postępować. Myślałem, że zarobię na święta – żali się oszukany pracownik Zdzisław Krysztul. – Sylwestra przesiedziałem w domu, bo jestem kompletnie bez grosza. Skierujemy sprawę do sądu

Zdzisław Krysztul jest murarzem. Nie ma stałej pracy. W listopadzie minionego roku jego siostrzenica znalazła ofertę we Francji. Zamieściła ją firma Eurasia, zarejestrowana w Rakietnicy koło Poznania, z biurem w Zielonej Górze. Jej właściciel Jerome Lefevre podaje na firmowej pieczątce numer kontaktowy telefonu komórkowego. Zdzisław Krysztul wraz z kolegą Markiem Pasikiem zgłosili się do biura werbunkowego. Podpisali umowę na miesiąc. Mieli zarobić po 1218 euro brutto.
– Właściciel firmy nie żądał od nas pieniędzy za znalezienie zatrudnienia. To nas przekonało do jego czystych intencji – mówi Zdzisław Krysztul. – Spakowaliśmy rzeczy, zabraliśmy nawet własne narzędzia murarskie. Kupiliśmy prowiant i pojechaliśmy.

Zatrudniający Polaków Francuz zobowiązał się dać im mieszkanie i zwrócił koszty przejazdu. Ubezpieczył ich, musieli tylko sami się żywić. Do miejscowości pod Chamoville przyjechali 27 listopada i zamieszkali w domku letniskowym. Warunki były bardzo dobre. Mieli do dyspozycji lodówkę, kuchenkę i wygodne łóżka. Pracowali przy budowie ośrodka wypoczynkowego od godz. 8 do 17, z godzinną przerwą na obiad.
– Z właścicielem uzgodniliśmy, że wypłatę dostaniemy pod koniec każdego tygodnia – wspomina Marian Pasik. – Po pierwszym powiedział, że firma, dla której pracujemy, nie dokonała przelewu. Pod koniec drugiego już nie pracowaliśmy, bo ochrona nie wpuściła nas na budowę. Przypuszczamy, że Lefevre zupełnie nie znał się na budownictwie i dlatego zrezygnowano z usług jego firmy.

Zatankował i odesłał
Legniczanie przez cztery dni mieszkali w domku letniskowym. Właściciel firmy poprzez tłumacza zapewniał ich, że dostaną wypłatę. Aż wreszcie 12 grudnia zaprosił ich do własnego domu. Przenocował, potem zatankował im paliwo do samochodu i nakazał wracać do Polski. Obiecał, że pieniądze otrzymają w kraju.
– Wyliczyłem, że należy mi się około 2000 zł – mówi Zdzisław Krysztul. – Dzwoniliśmy do firmy. Pani, która odbierała telefon, obiecywała, że jak tylko przyjdzie przelew, natychmiast otrzymamy wypłatę.
– Nie wierzę, że dostaniemy te pieniądze – dodaje Marek Pasik. – Zostaliśmy wykiwani przez Francuza, który nadal werbuje rodaków do pracy za granicą. Będziemy dochodzić sprawiedliwości w sądzie.

Za wolno pracowali?
Eurasia nadal reklamuje się na stronie internetowej. Kusi ofertami pracy we Francji. Poszukuje m.in. dobrych cieśli i betoniarzy z doświadczeniem i dyplomem mistrzowskim. Gwarantuje opłacenie hotelu i zwrot kosztów dojazdu.
Zadzwoniliśmy do Eurasii. Szefa nie było. – Jest tygodniowe czy dwutygodniowe opóźnienie w wypłacie – powiedziała nam przedstawicielka firmy, która zastrzegła swoje nazwisko. – Ci ludzie na pewno dostaną swoje wynagrodzenie – zapewniła.
Kiedy? – Nie wiem. A wy uparliście się chyba, żeby zaszkodzić naszej firmie – ucięła rozmowę pracownica Eurasii.
Skontaktowaliśmy się z właścicielem firmy Jerome Lefevre. – Ci dwaj legniczanie za wolno pracowali – powiedział nam Francuz. – Dostaną wynagrodzenie za pracę, gdy otrzymamy przelew od francuskich firm, na których zlecenie wykonywaliśmy roboty.

Sprawdź, zanim podpiszesz
W Wielkopolskim Wojewódzkim Urzędzie Pracy powiedziano nam, że firma Eurasia nie jest im znana. Nie figuruje w Krajowym Rejestrze Agencji Zatrudnienia. Ale dotychczas nie było na nią skarg. Podobne informacje uzyskaliśmy w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Zielonej Górze.
– Jeżeli firma nie figuruje w krajowym rejestrze, trzeba się mocno zastanowić, czy warto skorzystać z jej usług – mówi Teresa Pasternak, dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Legnicy. – Od instytucji zarejestrowanej w kraju łatwiej dochodzić roszczeń w sądzie.
W przypadku wątpliwości najlepiej skontaktować się z powiatowym albo wojewódzkim urzędem pracy. Znajdują się tam rejestry firm prowadzących działalność werbunkową do pracy za granicą. Zatrudnienia można też szukać pod adresem: www.kraz.praca.gov.pl •

Francuski horror
W 2003 r. mieszkaniec Chocianowa, wraz z dwoma rodakami, przez trzy miesiące pracował we Francji przy remoncie budynku po szkole. Wyjazd zaproponował mu Polak mieszkający na stałe w tym kraju. Mężczyzna pracował początkowo na czarno, później miało się to zmienić.
Miesięcznie miał zarobić około sześciu tysięcy złotych.
Pan Ryszard mieszkał w nieludzkich warunkach, głodował i był zastraszany. Kradł jedzenie. Za swoją harówkę nie dostał ani złotówki. Schudł 15 kg. Na szczęście, udało mu się uciec i dotrzeć do posterunku żandarmerii. Sprawą zajął się francuski wymiar sprawiedliwości. Pięciu osobom postawiono zarzuty m.in. handlu ludźmi, stworzenie warunków pracy i mieszkania uwłaczających godności, przemocy z użyciem broni oraz zatrudniania osób bez prawa do pracy we Francji. Mężczyzna domaga się odszkodowania za doznane krzywdy.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto