W tym tygodniu PGE, KGHM, Tauron i Enea mają podpisać umowę dotyczącą projektu budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Atomowe bloki postawi specjalnie do tego powołana spółka PGE JE1, w której 70 proc. udziałów ma Polska Grupa Energetyczna. Umowa ma być ogłoszona podczas trwającego od wczoraj Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Enea, KGHM i Tauron mają objąć pozostałe 30 procent udziałów, każdy po 10 proc. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że KGHM wejdzie w atomowe przedsięwzięcie. Do 2016 roku ma podobno przeznaczyć 16 mln zł na analizy i ekspertyzy.
Anna Osadczuk z biura prasowego KGHM uchyla się od wypowiedzi na ten temat.
- Dziś nie potwierdzam tej informacji - Maciej Szczepaniuk, rzecznik PGE ucina temat.
Niemcy, Francja, Japonia odchodzą od atomu. My mamy być rynkiem zbytu na używane turbiny? To polityczna decyzja.
Rok temu spółki podpisały list intencyjny w sprawie budowy pierwszego bloku elektrowni jądrowej w Polsce. Postawiono wtedy dwa warunki. Pierwszy: rząd miał przyjąć Program Polskiej Energetyki Jądrowej (przyjął go w styczniu). Drugi: UOKiK powinien wydać zgodę na koncentrację (1 sierpnia wpłynął wniosek w tej sprawie). Uruchomienie pierwszego bloku zaplanowano na 2023 rok, a całej elektrowni na rok 2025.
- KGHM powinien się skupić na wydobyciu i przetwarzaniu miedzi, a nie inwestować w niepewne przedsięwzięcie - mówi Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności, członek rady nadzorczej. - Przecież nie wiadomo, czy ta elektrownia powstanie. Jestem przeciwnikiem tego pomysłu. Niemcy, Francja, Japonia odchodzą od atomu. My mamy być rynkiem zbytu na używane turbiny? To polityczna decyzja.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?