Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzień bez samochodu w Legnicy, Lubinie i Chojnowie

Piotr Kanikowski
Piotr Krzyżanowski
Osiem dolnośląskich miast zgłosiło się do akcji pod hasłem "Dzień bez samochodu".

To: Chojnów, Bolesławiec, Lubań, Legnica, Lubin, Świdnica, Świebodzice i Wrocław. Żeby bardziej zachęcić do pozostawienia auta w garażu, w trzech z nich - Wrocławiu, Legnicy i Lubinie - w czwartek (22 września) będzie można za darmo korzystać z miejskiej komunikacji. Lubin i Wrocław oferują tę możliwość wszystkim pasażerom.

W Legnicy z darmowych przejazdów skorzystają tylko kierowcy (zamiast biletu, trzeba będzie podczas kontroli okazać prawo jazdy i dowód rejestracyjny pojazdu).

- Organizujemy taką akcję już od kilku lat i co roku obserwujemy w tym dniu nawet pięcioprocentowy wzrost liczby pasażerów - twierdzi Ryszard Dąbrowski z wydziału infrastruktury w lubińskim ratuszu.

Lubin jest ewenementem w skali kraju, bo na co dzień udaje mu się utrzymać frekwencję w autobusach na stałym poziomie. W innych miastach, niestety, trend jest
odwrotny: pasażerowie stopniowo przesiadają się z publicznego transportu do prywatnych aut.

- Mniej więcej od dziesięciu lat ubywa nam rocznie od 1,5 do 3 procent klientów - przyznaje Grażyna Stehlik, dyrektor ekonomiczno-finansowy Miejskiego
Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Legnicy. - Są okresy zahamowań, ale, niestety, trend jest niekorzystny.

Mniej pasażerów w autobusach to więcej samochodów osobowych na ulicach. Więcej spalin, większy hałas, większe zużycie paliwa, więcej korków i innych
komunikacyjnych problemów. - Polacy mają coraz więcej prywatnych aut i lubią podróżować w komforcie, włączyć sobie radyjko, uniezależnić się od rozkładu jazdy -
wymienia przyczyny niekorzystnej tendencji Ryszard Dąbrowski.

- Potrzebna jest ogólnokrajowa polityka, żeby odwrócić ten trend - twierdzi Grażyna Stehlik.

Ma na myśli np. takie zgranie rozkładów jazdy kolei, pekaesów, busów i miejskiej komunikacji, by pasażerom podróżowało się wygodniej. Budowę tzw. buspasów,
zarezerwowanych dla autobusów, dzięki czemu mogą one przejechać miasto bez stania w korkach. Ale też wsparcie finansowe z centralnego budżetu dla publicznego transportu.

- Komunikacja miejska zawsze będzie niedochodowa - mówi Ryszard Dąbrowski. - W Lubinie wpływy z biletów pokrywają 50 proc. kosztów jej funkcjonowania. Resztę wykłada miasto. Ale w dłuższej perspektywie to się opłaca.

Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa - podpisz petycję do rządu

Zobacz też: Heliport jest, oddział ratunkowy się buduje

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto