Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego kościół niszczeje?

IS, ECH
Piotr Krzyżanowski
Niejasna sytuacja prawna, wysokie koszty czy zwyczajny brak dobrej woli. Jakie są powody popadania w ruinę zabytku w Jędrzychowie?

Świątynia pochodzi z XVIII wieku. Została zbudowana na miejscu zamku Henryka III głogowskiego z 1295 roku. Po 1945 roku kościół systematycznie popadał w ruinę. Teraz jest jeszcze gorzej. W budynku nie ma schodów i okien, a całość nie jest zabezpieczona. Każdy może wejść do kościoła i do krypt, w których wciąż znajdują się fragmenty zwłok. Nikt nie dba o bezpieczeństwo ewentualnych “ciekawskich”, którym cegły mogą spaść na głowę. Sprawa była wielokrotnie poruszana w mediach. Postanowiliśmy sprawdzić, jakie są szanse na ratowanie zabytku.
Do odpowiedzialności za stan kościoła niewielu się przyznaje. Przedstawiciele urzędu gminy w Polkowicach, jak i Urzędu Ochrony Zabytków w Legnicy twierdzą, że budynek należy do parafii w Jędrzychowie. Potwierdza to Ewa Szczecińska-Zielińska, rzecznik prasowy burmistrza Polkowic i Dagmara Kużdżał z archiwum zabytków. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna.
- Właścicielem tego obiektu jest parafia w Szklarach Górnych - odsyła nas proboszcz z Jędrzychowa, ks. Daniel Wójcik.
Dlaczego? Tego nie wie nawet ks. Marian Gorący, proboszcz parafii św. Piotra i Pawła w Szklarach.
- Obiekt znajduje się na terenie parafii w Jędrzychowie. Nie wiem, dlaczego należy do Szklar - mówi. - Nie stać nas na cztery kościoły. W Trzmielowie świątynia się wali. Jest tylko pięć rodzin katolickich. Reszta to prawosławni - dodaje.
Obecnie parafia posiada fundusze tylko na częściowy remont kościoła w Szklarach Górnych. Koszt renowacji jednego ołtarza oszacowano na 160 tys. zł. Z powodu zbyt małej liczby mieszkańców zaadaptowanie ruin świątyni ewangelickiej dla potrzeb kościoła katolickiego jest nieopłacalne.
- To trzeba było robić 20 lat temu, bo teraz to ruina - dodaje ks. Gorący. Na pytanie o choćby prowizoryczne zabezpieczenie niebezpiecznego obiektu, umieszczenie tabliczek ostrzegawczych czy też ogrodzenie, odpowiada krótko: - Nie mamy pieniędzy.
W 2005 roku świątynię chciało kupić niemieckie Stowarzyszenie Miłośników Zamku Heiznenburg. Jednak jego założyciel, Jacob Kuhn, zaprzestał prób przejęcia dawnego zamku nie mogąc znaleźć osoby za niego odpowiedzialnej.
W piątek Leszek Dobrzyniecki, inspektor legnickiej delegatury Urzędu Ochrony Zabytków, sprawdził stan obiektu. Teraz sporządzi protokół dotyczący zabytku, w którym wyda zalecenia, co do jego ewentualnego zabezpieczania i renowacji.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto