Marcin Wolski, to współpracownik Zofii Barczyk, zastępca dyrektora szpitala. Rozmawiamy z nim o możliwych przyczynach zwolnienia dyrektorki i potencjalnych konsekwencjach dla placówki.
Skąd decyzja ordynatorów o grupowych zwolnieniach?
Sytuacja jest dla mnie bardzo prosta i oczywista. Ludzie, którzy są tu zatrudnieni, czują duży związek ze swoją pracą. Jest elementem ich codzienności i tworzą z nią pewną jedność. Lekarze współpracują ku dobru społeczeństwa i dla zdrowia ogółu pacjentów z regionu. Decyzją starostwa poczuli się bardzo skrzywdzeni. Została naruszona ich autonomia i bezpieczeństwo, więc oddali to, co mieli najważniejsze, czyli pracę, której nie chcą wykonywać w warunkach, jakie im się tworzy.
Jak Pan ocenia decyzję zarządu starostwa powiatowego w sprawie odwołania Zofii Barczyk z funkcji dyrektora szpitala?
Na początek było to dla mnie duże zaskoczenie, później zniesmaczenie i obrzydzenie. Ta decyzja i jej uzasadnienie są kompletnie niemerytoryczne. Ten dokument nie powinien stanowić aktu prawnego i powinien zostać podważony lub po prostu podarty. Pani dyrektor Barczyk została zwolniona (w uzasadnieniu) za nieprawidłowości w przebiegu szczepień. Tych nieprawidłowości nie było. Została zakończona kontrola wewnętrzna, a kontroli zewnętrznej nie było. Mamy tylko zapytania z NFZ-u, wynikające z doniesień medialnych poczytnej gazety "Fakt".
Czy w takim razie kontrola NFZ-u w ogóle się odbędzie?
Dostaliśmy tylko zapytania listowne o cztery punkty, które pojawiły się w gazecie "Fakt", m.in o to, czy zaszczepiliśmy kogoś spoza listy, czy ominęliśmy jakąś kolejkę, czy zaszczepił się ktoś spoza "grupy O"...typowe pytania, które pewnie zostały rozesłane do każdej z jednostek.
Rafał Gronicz, burmistrz Zgorzelca, został zaszczepiony. Czy należał do "grupy O"?
Tak, został zaszczepiony, bo zgłosił się do nas. Jest przewodniczącym Społecznej Rady Szpitala i byłym małżonkiem pracownicy okulistyki, z którą wspólnie wychowują dziecko. W dniu 31 grudnia spełniał kryteria "grupy 0". Zgodnie z ówczesnym rozporządzeniem do szczepień mogły przystąpić rodziny lekarzy i pacjenci przebywający w szpitalu.
A zgorzelecki biznesmen?
Też. Jest członkiem rodziny naszej lekarki i z nią mieszka, a przypadkiem jest przedsiębiorcą, więc to nie jest chyba dla niego kara i dodatkowe obciążenie? My 30 i 31 grudnia musieliśmy robić cuda, żeby ściągnąć ludzi z list, które stworzyliśmy. To był okres wolny od pracy dla jednostek publicznych. 31 grudnia - to było mistrzostwo świata - o godzinie 13.00 opadliśmy na krzesła, podając ostatnią szczepionkę. Nie wyrzuciliśmy ani jednej dawki. A jeszcze śmieszniejsze jest to, że w trakcie szkolenia internetowego, na pytanie: Co będzie, kiedy nie zgromadzimy wystarczającej liczby chętnych, dostaliśmy odpowiedź, że mamy "wyjść przed budynek i wołać". Na szczęście nie musieliśmy tego zrobić, bo uruchomiliśmy listę rezerwową.
Jak decyzja zarządu wpłynie na funkcjonowanie szpitala?
Prawdopodobnie ordynatorzy z całymi zespołami odejdą do innych szpitali. W tej chwili dostają mnóstwo propozycji od różnych placówek i mogą liczyć na lepsze uposażenie finansowe.
Jak Pan ocenia współpracę z Zofią Barczyk?
To jest pytanie retoryczne. To jeden z najlepszych menadżerów w Polsce i jej oddziaływanie na służbę zdrowia w regionie, bo nie tylko na nasz szpital, jest bezprecedensowe. To jest jedyny dyrektor, który przeprowadził szpital przez okres pandemii praktycznie bez uszczerbku, a nawet zwiększając jego potencjał. Zamknęliśmy rok z dodatnim bilansem jako jedyna placówka na Dolnym Śląsku, więc powinniśmy otrzymać medal, kwiaty i laurkę. Stworzyliśmy dla pacjentów i mieszkańców regionu bezpieczeństwo ciągłości świadczeń. Przejęliśmy pacjentów z powiatów ościennych, ale też z Legnicy i Jeleniej Góry. Oni zaczęli do nas tłumnie przyjeżdżać, bo w pozostałych szpitalach nie można było zrealizować pilnych świadczeń.
Co się stanie, jesli potwierdzi się scenariusz z odejściem ordynatorów?
Szpital stanie się prawdziwym szpitalem powiatowym, jak w "Leśnej Górce", czy w Polkowicach i Lwówku. Malutkim szpitalikiem z trzema, czterema oddziałami. W tej chwili mamy 26 oddziałów o najwyższym standardzie specjalistki. Prowadzimy procedury, których nie prowadzą szpitale kliniczne i wojewódzkie. Nasz kontrakt opiewa na 170 mln złotych.
Czy uważa Pan, że decyzja zarządu ma podłoże polityczne?
Od dwóch lat, od 2018 rok, praca z nowo wybranym starosta polega na tym, że starostwo próbuje znaleźć pretekst Były dwa podejścia do zwolnienia pani dyrektor i dało się za trzecim razem, wykorzystując pretekst ze szczepionką. Skład zarządu pomyślał sobie, jak dzieci, że zrobi tak samo i jakoś mu to przejdzie między palcami, ale się przeliczył.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?