18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrzanowska o Zespole Pieśni i Tańca Legnica

ech, Piotr Krzyżanowski
Zdjęcia Piotr Krzyzanowski
Poniżej prezentujemy list otwarty, który Maria Chrzanowska, była choreograf Zespołu Pieśni i Tańca Legnica wystosowała do mediów i nie tylko...

„Chciałabym dołączyć swój głos do zaistniałego szumu, jaki towarzyszy odejściu z Legnickiego Centrum Kultury dorosłej grupy Zespołu Pieśni i Tańca „Legnica”.

Myślę, że moja praca z zespołem „Legnica” od 1976 roku upoważnia mnie do zabrania głosu w sprawie, która stała się wystarczająco głośna jak na rzadko do tej pory zauważany przez media zespół ludowy. Pracując z zespołem i tworząc programy artystyczne inspirowane historią i tradycją naszego narodu, miałam przyjemność przetrwać wielu dyrektorów i różne dziejowe meandry, jakie przetoczyły się przez kraj i nasze miasto. Zespół „Legnica” działał bez przerwy, bowiem moja praca odbywała się ponad podziałami politycznymi, a ja wychodziłam z założenia, iż każdy młody Polak winien wiedzieć, co to mazur, polonez etc. - bez względu na rządzącą krajem opcję polityczną. Kochałam taniec ludowy i usiłowałam nim „zarażać” młodych naszego miasta. I to mi się udało. Nie robiłam kariery, nie zarabiałam kokosów. Posiadałam pasję, bez której nie byłoby mnie, ani tego wszystkiego, o co dziś po trzydziestu siedmiu latach toczy się walka na słowa i dość zauważalne (chwilowe) zainteresowanie mediów. Edukując młodych przez minione dziesięciolecia, nauczyłam się także patrzeć i oceniać otaczającą rzeczywistość. Nie nauczyłam się jednak rozumieć intencji ludzi, którym moja praca zaczęła przeszkadzać, być niepotrzebną, a w konsekwencji także moja osoba stała się zbędną.

Parę miesięcy temu dyrektor LCK, pan G. Szczepaniak , w sposób ostentacyjny wręczył mi kopertę pełną „grzechów” i „przewinień”, z powodu których nie widział możliwości dalszej ze mną współpracy. Rok wcześniej ten sam dyrektor wystąpił do Ministra Kultury o przyznanie mi – za niewątpliwe zasługi – Odznaki Honorowej „Zasłużony Dla Kultury Polskiej” . Po upływie roku, w sposób bezduszny i spektakularny, zniweczył prawie czterdzieści lat mojej pracy z legnicką młodzieżą i dziećmi.

W tym kraju i w tym mieście po wielkich dziejowych przemianach, gdzie słowo patriotyzm winno mieć właściwy sens, niweczy się ludzi, których praca to właśnie lekcja patriotyzmu, to uwrażliwianie młodych na piękno mowy, języka ojczystego i tradycji. To wszystko zostało zbezczeszczone jak coś zbędnego, a nawet wręcz przeszkadzającego.

W imię czego i komu moja praca przeszkadzała? I dlaczego?

Wręczenie mi koperty ze wspomnianymi sześcioma punktami to szkaradna wizytówka placówki kultury niweczącej nie tylko moją osobę jako nauczyciela, choreografa, twórcy i człowieka, ale to także policzek dla tych wszystkich, którzy mnie szanowali i pracowali ze mną. To zniewaga dla wszystkich tancerzy i ich rodziców posyłających swoje dzieci na zajęcia z tańca ludowego przez minione trzydzieści sześć lat! Pogratulować panu Grzegorzowi Szczepaniakowi! Tylko on okazał się być geniuszem umiejącym ocenić moją przydatność. Tylko on zdolny był wystawić mi cenzurkę za pięćdziesiąt dwa lata pracy. Jestem absolutnie przekonana i świadoma faktu, że usunięcie mojej osoby z LCK stanowiło dla dyr. Szczepaniaka sprawę priorytetową, a wraz ze mną, wymieść na śmietnik historii cały dorobek dwóch pokoleń legniczan.

Świadomi tego moi dawni tancerze, aktualnie grupa dorosła, wraz ze swoim choreografem - panem Krzysztofem Kobylakiem, chcąc ocalić swój artystyczny dorobek, odeszli z LCK i Legnicy, zakładając stowarzyszenie i zmieniając szyld.

Jeżeli w tym mieście są jeszcze jakieś niezależne media, jestem gotowa dokładnie opisać, jak obrzydzano mi życie przez ostatnie sześć lat i jak w bezduszny, wręcz nieludzki sposób zostałam potraktowana.

Zapraszam zatem wszystkie media. Pokażcie, iż nieprawdą jest, że „wszyscy się boją”. Ja już nie boję się nikogo. Czym mogę być jeszcze ukarana przez ważnych tego miasta? Dalszym obrzydzaniem mi życia? Już mi zostało obrzydzone i skrócone. Cóż ono jest warte bez tego, co mi zostało zabrane? Dlatego przestałam się bać! Mój były przełożony także nikogo się nie boi – jak sam kiedyś mi oświadczył z nieukrywaną butą!

W tym kraju zniszczono totalnie wielu znanych polityków – zapewne z zazdrości o ich kariery. Zniszczono wielu biznesmenów – oczywiście poprzez zazdrość o ich fortunę. W Legnicy zniszczono mnie - nauczycielkę tańca ludowego! W imię czego? Ani to „stołek”, ani kariera, ani też fortuna …

Zespół Pieśni i Tańca „Legnica” od 1976 roku, pod moim kierownictwem, koncertował za granicami kraju dwadzieścia jeden razy m. innymi we Francji, Niemczech, Holandii, Danii, Czechosłowacji, b. Jugosławii, b. Związku Radzieckim, Rosji, Czechach i Bułgarii. Poziom artystyczny zespołu był weryfikowany przez Komisję Kwalifikacyjną Ministerstwa Kultury.

W ciągu swej działalności zespół dał około 400 koncertów w kraju i zagranicą. Uczestniczył w kilku festiwalach międzynarodowych (Holandia, Czechy, Rosja, Francja) oraz w festiwalu konkursowym BIM 2010r. zdobywając nagrodę Prezydenta Miasta Bydgoszczy.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto