Legniczanie od kilku kolejek grają w wyjątkowo podobny sposób - bez pomysłu. Brakuje armat z przodu z kolei w defensywie zawodnicy bywają nieco "elektryczni". Do tego sporo błędów i wynik może być jeden - porażka. Miedź przegrała tym razem ze Śląskiem Wrocław 0:2. Piłkarze ze stolicy Dolnego Śląska utrzymali się tym samym w lidze. Z kolei legniczanie już powoli mogą się witać z zapleczem ekstraklasy.
Pod bramką Śląska groźnie było w 7. minucie meczu. Wtedy to Camara uderzył w słupek. I w sumie na tym ofensywne poczynania legniczan w pierwszej połowie się kończą. Oczywiście było kilka strzałów więcej, ale żaden z nich nie miał prawa zaskoczyć Słowika.
W 21. minucie swoją okazję mieli goście, ale Cholewiak uderzył niecelnie. Ten sam piłkarz uderzał głową w 37 minucie, a futbolówka odbiła się od poprzeczki. Na przerwę piłkarze schodzili przy stanie 0:0.
Po zmianie stron lepiej radził sobie Śląsk. W 51. minucie Augusto uderzył z rzutu wolnego i dał Śląskowi prowadzenie. Niewiele to zmieniło w grze Miedzi. Legniczanie długo holowali piłki w środku pola, ale bez większych efektów.
W 88. minucie uderzał Camara, ale Słowik znów okazał się lepszy.
Dzieła w 94. min. dokonał Radecki ustalił wynik na 2:0 dla Śląska.
Ostatecznie Miedź przegrała 0:2. Śląsk utrzymał się w Lotto Ekstraklasie. Z kolei legniczanie, żeby zrobić to samo muszą wygrać w sobotę w Krakowie i liczyć na porażkę Wisły Płock z Sosnowcem.
PS. Miedź nie strzeliła bramki od trzech spotkań...
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?