Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bardzo bolesna diagnoza

Zygmunt Mułek
Dlaczego przez tyle dni muszę cierpieć niepotrzebnie - mówi Lesław Rafacz


FOT. PIOTR KRZYŻANOWSKI
Dlaczego przez tyle dni muszę cierpieć niepotrzebnie - mówi Lesław Rafacz FOT. PIOTR KRZYŻANOWSKI
LEGNICA Lekarze dyskutują, a poszkodowany w wypadku drogowym legniczanin cierpi Lesława Rafacza we wtorek potrącił rowerzysta. - Powinienem leżeć, ale ciągle chodzę od lekarza do lekarza.

LEGNICA
Lekarze dyskutują, a poszkodowany w wypadku drogowym legniczanin cierpi

Lesława Rafacza we wtorek potrącił rowerzysta. - Powinienem leżeć, ale ciągle chodzę od lekarza do lekarza. Jestem już skołowany - żali się obolały Rafacz

Po wypadku był w szoku. Dlatego dopiero w środę rano, obolały legniczanin poszedł do przychodni chirurgicznej. Chirurg go zbadał i wypisał skierowanie do szpitala. Ale w izbie przyjęć dyżurny medyk odesłał go do lekarza rodzinnego. Ten go w czwartek zbadał i ponownie skierował do szpitala. I znowu lekarz, który nie przyjął go w środę na oddział, ponownie uznał, że położenie go w łóżku nie jest konieczne.
- Już nie wiem, co mam robić - żali się pan Rafacz. - Od kilku dni chodzę obolały od jednego lekarza do drugiego. A powinienem leżeć w szpitalu na obserwacji.
We wtorek około godz. 18, 49-letni rencista Lesław Rafacz wyszedł z tunelu kolejowego przy ul. Ścinawskiej. Gdy znalazł się na chodniku, nagle wjechał na niego rowerzysta. Rafacz otrzymał cios kierownicą w żebra. - Upadłem na ziemię, a ten co mnie potrącił uciekł - opowiada. - W oczach mi pociemniało od bólu, ale jakoś dowlokłem się do domu. Nie spałem całą noc, bo nie mogłem się położyć.
W środę rano pojechał do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. Jako ofiara wypadku mógł pójść do przychodni chirurgicznej bez skierowania od lekarza pierwszego kontaktu. I tak właśnie zrobił. Zbadał go chirurg, zrobiono mu też prześwietlenie klatki piersiowej oraz USG. - Na szczęście żebra były całe, tylko potłuczone. A okazało się, że coś jest nie tak z wątrobą - mówi Rafacz.
Chirurg skierował go na oddział wewnętrzny szpitala. Pan Rafacz poszedł na izbę przyjęć. Przyjmował doktor Ryszard Kępa. - Ten lekarz przeczytał moje skierowanie - opowiada pacjent. - Stwierdził, że nie kwalifikuję się na oddział i odesłał do lekarza rodzinnego na dalszą kurację.
Jego lekarka przyjmowała dopiero w czwartek wieczorem. - Pani doktor uznała, że powinienem leżeć w szpitalu - powiedział nam w piątek rano pan Rafacz. - Żebra nadal mnie bolą jak diabli. I w piątek wieczorem albo w sobotę rano pójdę do szpitala, tylko nie wiem czy zostanę przyjęty?
- Pan Rafacz po wypadku nadal bardzo źle się czuje i dlatego skierowałam go do szpitala - wyjaśnia lekarka.
Doktor Ryszard Kępa, który w środę nie przyjął pana Rafacza na oddział wewnętrzny, w piątek miał ponownie dyżur w izbie przyjęć. Nie przypomina sobie Rafacza. - Na dyżurze przyjmuję około 80 pacjentów, a na oddziały do szpitala trafia około 12 - tłumaczy Kępa. - Skierowanie nie jest równoznaczne z przyjęciem do szpitala. Widocznie uznałem, że pacjent nie kwalifikuje się na leczenie szpitalne i odesłałem go lekarza pierwszego kontaktu.
- Co pan zrobi, gdy pacjent ponownie przyjdzie do pana?
- Na pewno go zbadam, a potem zdecyduję, czy konieczne jest leczenie na oddziale - wyjaśnia doktor Kępa. - Może się okazać, że odeślę go ponownie do lekarza rodzinnego.

Zdzisław Skulski, zajmujący się skargami pacjentów w legnickim Oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia, uważa pan Rafacz powinien poskarżyć się u dyrektora szpitala na sposób w jaki go potraktowano. - Moim zdaniem, skoro ten pan skarży się na bóle powinien trafić na oddział, gdzie mógłby przejść kompleksowe badania - uważa Zdzisław Skulski.
Lesław Rafacz nie złożył oficjalnej skargi u dyrektora szpitala i w Narodowym Funduszu Zdrowia. - Zobaczę, jak teraz zostanę potraktowany i wtedy zastanowię się - mówi pan Rafacz.

Doktor Kępa skontaktował się z nami w piątek około godz. 14. - Pan Rafacz przyszedł do mnie - mówi doktor Kępa. - Dokładnie go zbadałem i uznałem, że nie kwalifikuje się do przyjęcia na oddział. Wspólnie ustaliśmy, że pacjent przejdzie kompleksowe badania w późniejszym terminie.

- To kpina - złości się pan Rafacz. - Badania przejdę dopiero 2 listopada. Do tego czasu moje zdrowie może znacznie się pogorszyć.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto