Feeria złoto-czerwonych odcieni naszych lasów, parków i łąk oświetlonych jesiennym słońcem nazywana jest polską złotą jesienią, babim latem, a na świecie - Indian Summer. Przełom lata i jesieni, w okolicach równonocy jesiennej, jest dla wszystkich mieszkańców półkuli północnej czasem szczególnie zachwycającym.
Okres przełomu września i października nazywany jest w Polsce babim latem. Dlaczego? We wrześniu pojawia się w powietrzu mnóstwo cieniutkich nitek, które często zdejmujemy z ubrania czy włosów. Kiedy przyjrzymy się uważnie, zobaczymy na końcu każdej z nich małego pajączka. Tym sposobem wiele gatunków pająków podróżuje w poszukiwaniu lepszego miejsca zamieszkania czy schronienia na zimę. Dlaczego pajęcze nici nazywamy „babim latem"? Na portalu Siedemliter.pl czytamy: „Baba to dawne określenie starej kobiety (dzisiaj na takie panie, nawet z nami niespokrewnione, mówimy łagodniej – babcie, wskazując na wiek, w którym posiada się wnuki). Przymiotnik „babie” wskazuje na przynależność lub właściwość, używamy go również dzisiaj, ale w formie „babskie” (babskie gadanie, babskie łzy, babskie kino czy babska literatura) i ta forma dotyczy kobiet w każdym wieku, nie tylko starych. Z pierwotnym znaczeniem możemy spotkać się w wierszu Kraszewskiego (Był sobie dziad i baba, bardzo starzy oboje…). Może być tak, że mieniące się w słońcu pajęcze nitki przywołują na myśl srebrne włosy starszych kobiet. To oczywiste skojarzenie, ale nie jedyne.
Do interesujących wniosków może doprowadzić analiza występującego w języku niemieckim określenia Altweibersommer albo Alterweibersomer (Alt – stary; Alter – starość; Weib – baba; Sommer – lato). Polskie „babie lato” może być tłumaczeniem z języka niemieckiego. Ciekawostką jest w tym określeniu rzeczownik Weib, który może wcale nie być określeniem bab, ale mieć związek z Weben (tkanie). Jak wiadomo, tkaniem zajmowały się w gospodarstwie kobiety, baby. Najpierw jednak trzeba było wykonać dość ciężką fizycznie pracę międlenia lnu. Odbywało się to na przełomie września i października. Rozgrzane pracą kobiety rozbierały się stopniowo aż do pasującej bardziej do gorącego lata lekkiej bielizny. Możliwe, że „babie lato” miało być żartobliwym określeniem na czas, kiedy ciężko pracujące kobiety, mimo chłodów, korzystały jeszcze z letniego odzienia.
Powiązanie Weib i Weben przywodzi na myśl jeszcze jedną hipotezę. Pewnie nie tylko mnie tkanie skojarzyło się z przędzeniem. A stąd już blisko do prządek – trzech starych kobiet zajmujących się przędzeniem, strzeżeniem i przecinaniem nici ludzkiego żywota. Znane są nam najlepiej jako Mojry z greckich mitów (rzymskie Parki), ale spotkać je można w mitologiach innych narodów i baśniach ludowych (w mitologii skandynawskiej Norny – olbrzymie wieszczki podlewały święty jesion, drzewo życia, a ich pojawienie się zmieniało ludzkie losy). Możliwe więc, że unoszące się w słoneczne dni późnego lata pajęcze nici przywodziły na myśl przędzę ludzkiego życia".
Wiadomości z powiatu oleśnickiego, Dolnego Śląska i kraju w jednym miejscu
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?