Szesnastoletni mieszkaniec Wrocławia wypadł z pociągu kilka kilometrów przed dworcem. Zginął na miejscu. Jechał wraz z kolegami na mecz Miedzi Legnica.
Jego towarzysze podróży zeznali, że mógł go niechcący wypchnąć około 50 - letni mężczyzna. To się nie potwierdziło. Znalazł się świadek, który opisał całe zdarzenie.
Według niego młodzi ludzie pili w przejściu piwo. W pewnym momencie szesnastolatek wszedł na schody wagonu. Wrócił, wziął szalik kibicowski i jeszcze raz tam wszedł. Poprosił kolegów by zrobili mu zdjęcie. Wypadł i się zabił. Jego koledzy są teraz przesłuchiwani. Mogą usłyszeć zarzut składania fałszywych zeznań i fałszywego oskarżenia człowieka.
Czy tej tragedii można było uniknąć? Czekamy na Wasze komentarze
Zobacz też: Śmierć dwóch kibiców uczcili minutą ciszy
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?