MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nielegalna tama na Cichej Wodzie w gminie Ruja zbudowana z big- bagów po nawozach. Czy doszło do skażenia wód - pytają mieszkańcy?

Anna Ickiewicz
Anna Ickiewicz
W miejscowości Dzierżkowice (59-243), gm. Ruja, powiat legnicki, lokalny rolnik zbudował na rzece Cicha Woda tamę wykonaną z worków z piaskiem. W miejscu spiętrzenia odpompowuje on wodę i podlewa nią swoje uprawy. Co więcej, worki wykorzystane do budowy tamy służyły wcześniej do przechowania nawozów, a tym samym wykorzystane do budowy tamy mogą powodować skażenie rzeki szkodliwymi substancjami.

Poniżej tamy rzeka zaczęła wysychać, a żyjące w niej ryby, raki, małże i inne zwierzęta nie mają już możliwości przeżycia w tych warunkach. Dodatkowo bobry, do tej pory bytujące w rzece, także są zagrożone. Cicha Woda pełniła również funkcję wodopoju dla zwierzyny leśnej mieszkającej w pobliskich zagajnikach, a przy niskich stanach wód i w okresach suszy jej nurt i tak był bardzo słaby.

Nielegalna tama
Czytelnik

Właściciel gospodarstwa rolnego w Dzierżkowicach w gminie Ruja posiada pozwolenie wodnoprawne wydane przez Starostę Legnickiego 30 czerwca 2016 roku na okres 20 lat, jeszcze przed powstaniem Wód Polskich. Decyzja jest na tak zwane szczególne korzystanie z wód, polegające na poborze wody z rzeki Cicha Woda w trzech jej lokalizacjach za pomocą agregatu mobilnego i używanie jej do nawodnień gruntów rolniczych o łącznej powierzchni 35 hektarów. To może się odbywać wyłącznie w okresie wegetacyjnym roślin – tj. od 15 kwietnia do 15 października każdego roku.

Oddział terenowy Wód Polskich miał usunąć tamę, nie mniej tamy nie usunięto, a jedynie wyjęto jeden worek z górnej warstwy, co nie likwiduje problemu i nadal w sposób niezgodny z prawem powoduje piętrzenie wody. Człowiek, który dopuszcza się opisanych działań, czuje się bezkarny, przed nikim nie legitymuje się z rzekomo posiadanych dokumentów i straszy sądem osoby, które chcą ukrócić ten proceder. Co więcej w swoim kilkusethektarowym gospodarstwie zatrudnia ogromną liczbę lokalnych mieszkańców, którzy boją się przeciwstawić woli apodyktycznego i bezwzględnego pracodawcy - pisze do nas w mailu zaniepokojona mieszkanka.

Nielegalna tama
Czytelnik

W odpowiedzi, jaką otrzymaliśmy od rzecznika prasowego Wód Polskich w sprawie tamy w Dzierżkowicach czytamy:

Pracownicy Wód Polskich Nadzoru Wodnego w Środzie Śląskiej, którzy opiekują się tym obszarem, w związku ze zgłoszeniem, dotyczącym bardzo niskiego poziomu wody w rzece Cicha Woda, spowodowanego nawadnianiem pól rolniczych, dokonali 24 czerwca wizji terenowej. Przeprowadzone na miejscu czynności potwierdziły, że w sposób nielegalny w korycie rzeki umieszczono worki z piaskiem (tak zwane big bagi), podpiętrzające wodę i tamujące jej właściwy przepływ - informuje Jarosław Garbacz.

We wtorek, 28 czerwca, nasze służby terenowe zajęły się częściową likwidacją nielegalnego spiętrzenia wody na cieku, dzięki czemu przywrócony został nienaruszalny przepływ w rzece. Przypominamy, że zgodnie z decyzją – pozwoleniem wodnoprawnym, właściciel gospodarstwa jest zobowiązany do poboru wody wyłącznie w sposób umożliwiający zachowanie nienaruszalnego przepływu w rzece i zapewniający bezpieczną eksploatację ujęć dla środowiska. W toku rozmów właściciel zobowiązał się do natychmiastowego usunięcia pozostałej części worków z piaskiem do końca tygodnia - dodaje rzecznik.

Nielegalna tama na Cichej Wodzie w gminie Ruja zbudowana z b...

Czy woda w rzece w Dzierżkowicach została skażona?

Jak dowiedzieliśmy się od Beaty Merendy - rzeczniczki WIOŚ z Wrocławia- do legnickiej Delegatury WIOŚ wpłynęło zawiadomienie o możliwości skażenia wody i czynności zmierzające do ustalenia stanu faktycznego zostaną wszczęte.

Jednocześnie służby Nadzoru Wodnego w Środzie Śląskiej złożyły wniosek o wszczęcie procedury kontroli gospodarowania wodami realizowanej przez odpowiedni wydział w RZGW we Wrocławiu. Jeśli postępowanie potwierdzi nieprawidłowości, to obowiązujące pozwolenie wodnoprawne może zostać zmienione, bądź nawet cofnięte, a właściciel zostanie zobowiązany do naprawienia wszelkich szkód wynikających z niewłaściwego korzystania z wód. Niemniej jednak przeprowadzone dotychczas wizje terenowe nie potwierdziły występowania śniętych ryb lub śmierci innych organizmów bytujących w rzece. Podkreślamy też, że zgodnie z polskim prawodawstwem i przepisami to Państwowa Straż Pożarna lub Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska są instytucjami odpowiedzialnymi za diagnozowanie ewentualnego skażenia wody uprawnionymi do pobrania próbek wody, ich przebadania oraz oceny poziomu ewentualnego zanieczyszczenia wód - czytamy w mailu od rzecznika Wód Polskich.

Rolnik odmówił skomentowania sprawy ponieważ, jak twierdzi, działa zgodnie z prawem. Rzecznik Wód Polskich zaznacza jednak, że tama na Cichej Wodzie może być wykroczeniem.

Przypominamy też, że całe zdarzenie może być potraktowane jako wykroczenie z artykułu 476 ustawy Prawo wodne, którego treść brzmi: kto bez wymaganego pozwolenia wodnoprawnego albo z przekroczeniem warunków określonych w pozwoleniu wodnoprawnym korzysta z wody lub wykonuje urządzenia wodne albo inne czynności wymagające pozwolenia wodnoprawnego podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. O wymiarze kary decyduje sąd rejonowy właściwy miejscowo dla danego zdarzenia.

Do sprawy możliwego zanieczyszczenia wód wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto