Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hubertus był łaskawy

Piotr Kanikowski
zdjęcia PIOTR KRZYŻANOWSKI
zdjęcia PIOTR KRZYŻANOWSKI
Z okazji dnia św. Huberta Koło Łowieckie Dąbrowa z Legnicy urządziło uroczyste polowanie koło Koskowic. Według myśliwych odnawia się populacja zajęcy, od kilku lat niemal niespotykanych w Polsce.

Z okazji dnia św. Huberta Koło Łowieckie Dąbrowa z Legnicy urządziło uroczyste polowanie koło Koskowic.
Według myśliwych odnawia się populacja zajęcy, od kilku lat niemal niespotykanych w Polsce. Ale najwięcej jest lisów, saren, dzików i kozłów

Na rozpalonym przed chatką myśliwską ognisku Adam Kruk gotuje barszcz. Na wielkiej patelni skwierczy mięso z dzika. Wszystko musi być gotowe, gdy zziębnięci i głodni koledzy z Koła Łowieckiego Dąbrowa wrócą z hubertusowskiego polowania.
– W lesie się człowiek wycisza – mówi Adam Kruk (w kole Dąbrowa od 2000 roku), dorzucając majeranku do kociołka.
To szczególne polowanie, jedno z kilku w roku obchodzonych tak uroczyście.
– Święty Hubert długo prowadził dość hulaszczy tryb życia – opowiada starą legendę Jacek Saja, myśliwy. – W Wielki Piątek uganiał się w lesie za jeleniem. Aż ukazał mu się piękny biały samiec z krzyżem nad porożem. Hubert ukląkł. Od tej pory zmienił się tak bardzo, że szybko został biskupem, a potem równie szybko kanonizowano go na świętego.
Myśliwi polowali w koskowickich lasach od ósmej rano. Przed czternastą przywieźli łupy: dzika, małego dziczka z późnego miotu, lisa i jenota.
– Nasz obwód słynął kiedyś z zajęcy – opowiadają członkowie koła. – Było ich tu zatrzęsienie. Potem nagle zniknęły jakby ręką uciął.
Zdaniem myśliwych przyczyniła się do tego chemizacja rolnictwa, zaorywanie miedz, zwiększenie się populacji drapieżników, zwłaszcza kruków i lisów.
Dziś w obwodach Dąbrowy najwięcej jest lisów, saren, dzików i kozłów.
Św. Hubert darzył w ostatnią niedzielę. Łowczy Marek Kulon ustrzelił dzika i jenota, zdobywając tytuł króla polowania. Pierwszym wicekrólem został Wiesław Mierzwiński – za drugiego dzika. Adam Dzwonkowski trafił lisa.
Martwą zwierzynę myśliwi traktują z atencją. Układa się ją na sosnowych gałązkach z tzw. ostatnim kęsem w pysku – gałązką urwaną w miejscu, gdzie zwierzę zginęło. Sygnalista odgrywa stosowną melodię, a wszyscy zdejmują czapki z głów. •

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto