- Wciąż prowadzimy w tej sprawie konsultacje z partnerami, którzy zajmują się w mieście problemem alkoholizmu. Ale żadne decyzje na razie nie zapadły - zaznacza Arkadiusz Rodak, rzecznik prezydenta Legnicy. To znaczy, że w przyszłym roku placówka będzie funkcjonować.
Czy Legnica potrzebuje izby wytrzeźwień? Podyskutuj i oddaj głos w naszej sondzie
Na funkcjonowanie izby miasto co roku wydaje nieco ponad milion złotych. Wpływy pokrywają połowę kosztów. To opłaty pobierane od "pacjentów" i dofinansowanie od innych samorządów, które na mocy umowy podrzucają na trzeźwienie do Legnicy swoich mieszkańców. Izba przyjmuje co roku średnio ok. 4,5 tysiąca klientów.
- Nie wszyscy z nich to osoby nietrzeźwe - precyzuje dyrektor Bożena Mucha. - W zimie przyjmujemy również bezdomnych. Dostają czystą garderobę, posiłek, mogą się przespać.
Jak sobie radzi Lubin bez izby wytrzeźwień? Najwięcej na ten temat mogą powiedzieć policjanci, którzy radiowozami zbierają pijaków z ulic. Kiedyś odstawiali ich na ul. Parkową, przekazywali obsłudze i mieli problem z głowy.
- Teraz, w zależności od ich stanu, wieziemy do szpitala albo umieszczamy w naszej izbie zatrzymań - opowiada Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji. - Zawsze w takiej sytuacji konsultujemy się z lekarzem. Jego opinia rozstrzyga.
Więcej na ten temat przeczytasz w dzisiejszej Gazecie Wroclawskiej
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?