Są plany przekształcenia Zagłębia Miedziowego w "czwórmiasto" i uruchomienia szybkiej kolei aglomeracyjnej, która siecią wygodnych połączeń spoi ze sobą Legnicę, Lubin, Polkowice i Głogów.
Co 30 minut między Polkowicami a Legnicą kursowałyby szynobusy, dowożąc młodzież do szkół, górników do kopalń, klientów do centrów handlowych, kin, teatrów. Aby zachęcić do korzystania ze zbiorowej komunikacji, w regionie miałaby obowiązywać jedna taryfa dla wszystkich przewoźników i wspólne bilety (na wzór porozumienia ZVON funkcjonującego na terenie Euroregionu Nysa).
Częścią projektu jest centrum przesiadkowe w Lubinie: stacja dla pociągów, pętla autobusowa, postój taksówek i sznur ścieżek rowerowych w różnych kierunkach. Prezydent Robert Raczyński planował zbudować to wszystko w miejscu nieczynnego dworca PKP. Kolej zachowuje się jednak jak pies ogrodnika - nie chce sprzedać miastu rudery. Godzi się wyłącznie na dzierżawę, co - w tej sytuacji - nie ma sensu. Jak tłumaczy Tadeusz Kielan, naczelnik wydziału infrastruktury, budynek dworca trzeba będzie najprawdopodobniej zburzyć, a budowę centrum przesiadkowego zacząć od fundamentów.
Plany miasta nie mają żadnego sensu, póki podróż pociągiem z Lubina do Legnicy trwa 50-56 minut. Są odcinki torów tak wyeksploatowane, że maszynista nie może jechać szybciej niż 20-30 kilometrów na godzinę. Od lat spółka PKP Polskie Linie Kolejowe odwleka gruntowny remont tej trasy. W tej chwili najbliższa możliwa data modernizacji to rok 2013.
- To linia objazdowa dla modernizowanej E 30 z Wrocławia do Zgorzelca - mówi Paweł Strzemżalski, naczelnik do spraw eksploatacji Zakładu Linii Kolejowych PKP we Wrocławiu. - Z tego powodu nie możemy na nią wejść z remontami, póki E 30 nie będzie gotowa. A to jeszcze co najmniej dwa lata.
Do 1995 roku - gdy działało Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Legnicy - region miał przynajmniej porządne, szybkie i wygodne połączenia autobusowe.
Po likwidacji WPK ten system uległ rozpadowi. Wprawdzie pomiędzy Legnicą a Głogowem jeździ ponad 20 prywatnych przewoźników, ale trudno się oprzeć wrażeniu chaosu i improwizacji. W Legnicy na przykład, busy nie mają jednego dworca, pasażerowie czekają pod gołym niebem, rozkłady jazdy są szczątkowe i nieaktualne.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?