Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Lubin. Ochroniarz zostanie przeszkolony

Ewa Chojna
Zagłębie Lubin. Ochroniarz, który podpalił kibica poniesie konsekwencje służbowe. Przejdzie też dodatkowe szkolenie
Zagłębie Lubin. Ochroniarz, który podpalił kibica poniesie konsekwencje służbowe. Przejdzie też dodatkowe szkolenie Facebook/Zagłębie Fanatyków
Ochroniarz z firmy Impel, który podpalił kibica Zagłębia Lubin przejdzie dodatkowe szkolenie. Jak informują przedstawiciele firmy ochroniarskiej, poniesie również stosowne konsekwencje służbowe.

Do feralnego zdarzenia doszło we Wrocławiu, w trakcie meczu derbowego Zagłębia Lubin ze Śląskiem Wrocław. Na trybunach kibice Zagłębia Lubin w ramach oprawy meczowej odpalili kilka rac. Chwilę później po obu stronach trybuny pojawili się ochroniarze w pełnym umundurowaniu. Z głośników słychać było nawoływanie do zachowania spokoju i nie odpalania środków pirotechnicznych.

W pewnym momencie jeden z ochroniarzy wyciągnął gaz i podszedł do zamaskowanego kibica, który wszedł na ogrodzenie i wymachiwał palącą się racą. Prysnął mu łatwopalną substancją w twarz. Na ułamek sekundy fan Zagłębia Lubin cały stanął w ogniu.

Zdjęcia i film z trybun wrocławskiego stadionu obiegły krajowe i zagraniczne media. Fotografie są bardzo drastyczne. Na szczęście ogień pojawił się szybko i jeszcze szybciej zniknął, a kibic Zagłębia nie odniósł poważnych obrażeń.

– Ochroniarz musiał zareagować, widząc łamanie prawa, ale użył złych środków – powiedział nam Michał Mazur, rzecznik prasowy Śląska Wrocław. – Powinien użyć gaśnicy zamiast gazu. W trakcie meczu próbowaliśmy dotrzeć do poszkodowanego kibica, po pierwsze żeby sprawdzić czy nie jest mu potrzebna pomoc medyczna, po drugie by oddać go w ręce policji. Nie możemy zapomnieć, że ten człowiek złamał prawo odpalając race w trakcie meczu.

Zagłębie Lubin. Ochroniarz zostanie przeszkolony

Wrocławski klub piłkarski zażądał od firmy Impel wyjaśnienia tej sytuacji i wyciągnięcia konsekwencji wobec ochroniarza. Przedstawiciele Impelu zapewniają, że tak będzie.
– Pracownicy naszej firmy niezwłocznie zareagowali na zaistniałą sytuację na stadionie, kilkukrotnie wzywając mężczyznę do porządku i zaprzestania łamania prawa – mówi Jolanta Jamioł-Juszczak z biura komunikacji Grupy Impel. – Mężczyzna nie zareagował. Pracownik ochrony zmuszony był do interwencji. Zostaną wobec niego wyciągnięte odpowiednie konsekwencje służbowe oraz przejdzie on dodatkowe przeszkolenie.

Klub piłkarski sprawę skierował również do prokuratury. – Poprosiliśmy o zajęcie stanowiska w tej kwestii – dodaje Michał Mazur. – To najlepszy organ, który może rozstrzygnąć tą sprawę.
Jak zapewnia rzecznik prasowy Śląska, incydent był jednostkowy i nikt nie podejrzewa ochroniarza o złe zamiary.
– Przykładamy dużą wagę do zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim kibicom na naszym stadionie – dodaje Michał Mazur.

Takiego spokoju nie zachowują jednak lubińscy kibice.
– Temu ochroniarzowi zabrakło wyobraźni. Przecież doskonale zdawał soie sprawę z tego co ma w ręce. Jeżeli w pobliżu palącej się racy używa się miotacza gazu, to trzeba mieć świadomość, że komuś może stać się krzywda – powiedział nam Łukasz Dominów, prezes Stowarzyszenia Sympatyków Zagłębia Lubin „Zagłębie Fanatyków”. – Wystąpiliśmy o opinię prawną do radcy prawnego. Przesłaliśmy ją wrocławskiemu klubowi z prośbą o zapoznanie się i informacje o podjętych działaniach - dodaje szef kibiców Zagłębia Lubin.

Bez względu na wszystko, kibica, którego ogarnął ogień szuka policja. Ma odpowiedzieć za wniesienie na stadion środków pirotechnicznych. Do tej pory sąd ukarał za to pięciu fanów Miedziowych. Kibice dostali kary w zawieszeniu, zakazy stadionowe, a dwóch z nich musi dodatkowo odpracować społecznie 100 godzin.

Przy okazji takich zdarzeń powraca również kwestia zakazów jakie dotyczą kibiców na stadionach. Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, wielokrotnie podkreślał, że jemu race na meczach nie przeszkadzają. Zakazu ich wnoszenia jednak nie zniesiono.

– Prawo zabrania wnoszenia rac na mecze. Gdyby to zależało od PZPN to byśmy to zmienili – powiedział nam Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN. – Jest dużo więcej przepisów, które chcielibyśmy zmienić. Obecnie trwają rozmowy w sprawie nowelizacji ustawy. Zaproponowaliśmy też zmiany w kwestii rac, żeby mogły być odpalane w sposób kontrolowany, przez osoby do tego przeszkolone. Pamiętajmy jednak, że ostateczna decyzja należy do Sejmu – dodaje.

Zagłębie Lubin. Ochroniarz zostanie przeszkolony

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto