Od maja ubiegłego roku we Wrocławiu działa system Wrocławskiej Karty Miejskiej Urbancard. Operatorem jest przedsiębiorstwo Mennica Polska. Gdy całość uruchamiano, zarówno Mennica, jak i władze miasta zapowiadały, że dostajemy system na europejskim poziomie.
Pierwsze dni tego nie potwierdzały (wieczne awarie, kłopoty z wyrobieniem karty, długie kolejki). Obecnie jednak Urbancard działa w miarę sprawnie. Chociaż wciąż zdarzają się awarie.
Czym jest Urbancard? Przede wszystkim okresowym biletem na komunikację miejską, który jest zapisany na plastikowej karcie. Z wyglądu przypomina kartę bankomatową. Kartę tę można wyrobić w kilku miejscach we Wrocławiu, m.in. w Biurze Obsługi Klienta przy ul. Grabiszyńskiej 9 (budynek Lotosu)
Gdy już ją dostaniemy, Urbancard można doładować w biletomatach (jest ich ok. 100) ustawionych na przystankach tramwajowych i autobusowych, w automatach w pojazdach MPK. Także w kioskach czy osiedlowych sklepikach (takich miejsc jest we Wrocławiu 250). Tam również kupimy zwykłe bilety papierowe. - W tych punktach jest drukarka, dzięki której od razu można wydrukować bilet - mówi Mariusz Przybylski, rzecznik prasowy Mennicy. - W lipcu punkty te sprzedały ok. 1 mln biletów - dodaje.
Mariusz Przybylski zaznacza, że można też kupić papierowe bilety w kilkuset innych punktach, które zaopatrują się w nie w hurtowni Mennicy. - W mieście działa więc sieć punktów dystrybucji biletów, która się sprawdza - ocenia Mariusz Przybylski.
Co interesujące, we Wrocławiu mieszkańcy kupują także najwięcej (w porównaniu do innych miast Polski) biletów przez komórkę. Z ustaleń Mennicy Polskiej wynika, że w lipcu w naszym mieście 6 tys. pasażerów kupiło bilet przy pomocy telefonu. Ale to kropla w morzu, jeśli porównamy to do "zwykłych" zakupów. - Pasażerowie w lipcu dokonali 800 tysięcy transakcji w automatach stacjonarnych i 600 tysięcy w automatach zainstalowanych w autobusach i tramwajach. Z miesiąca na miesiąc tych transakcji jest coraz więcej. Pokazuje to, że te urządzenia przyjęły się we Wrocławiu - komentuje Mariusz Przybylski.
Ale Urbancard to nie tylko bilet komunikacji miejskiej. Korzystając z niej, można odwiedzić ogród zoologiczny czy aquapark. Kto chce, może też zlecić wyrobienie karty w taki sposób, aby jednocześnie była kartą bankomatową. Wtedy można przy jej pomocy zapłacić w sklepie za zakupy.
Niebawem (możliwe, że zaraz po wakacjach) Urbancard zapłacimy także za parkowanie samochodu. Wtedy trzeba będzie wcześniej "doładować" kartę określoną sumą pieniędzy.
- Wrocław ze swoim systemem jest liderem w Polsce. Na przykład miasta Górnego Śląska dopiero prowadzą procedury przetargowe, które mają wyłonić operatora systemu kart miejskich. Przed podobnym wyborem stoi obecnie Łódź. A Wrocław ma już za sobą wdrożenie systemu i teraz może poszerzać usługi dostępne na karcie - opowiada Przybylski.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?