Siatkarze z V LO w Legnicy Mistrzami Dolnego Śląska

Siatkarze z V LO w Legnicy Mistrzami Dolnego Śląska. Rozmowa z siatkarzami i trenerem: Jak wyglądała Wasza droga do zwycięstwa? Kamil Jasiński: Droga do zwycięstwa na pewno była bardzo trudna, było mnóstwo dobrych przeciwników, z którymi trzeba było walczyć. Kiedy wygraliśmy strefę byliśmy bardzo zadowoleni z tego, że dalej liczmy sie w walce o mistrzostwo Dolnego Śląska. Tam spodziewaliśmy sie Wrocławia jako naszego przeciwnika w finale, kiedy udało nam sie pokonać Kamienną Górę w pierwszym meczu. Ale okazało się inaczej, była to drużyna ze Świdnicy. Udało nam się wygrać z nimi 2:0 i jesteśmy z tego bardzo dumni. Czemu zawdzięczacie swój sukces? Paskal Michalski: Uważam, że na nasz sukces złożyło się wiele czynników. Wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu, kiedy w czwartej klasie zaczęliśmy razem trenować i kontynuujemy to do dziś. Dzięki temu mamy wiele nie tylko ligowych, ale również szkolnych sukcesów. Zawsze marzyliśmy o takim sukcesie i zdobywaniu jak najwyższych celów. Znamy swoją wartość na boisku i dlatego wygraliśmy. Spodziewałeś się MVP i co to dla Ciebie znaczy? Bartek Grzeszczuk: Nie, nie spodziewałem się, lecz miałem taką nadzieje. Jest to dla mnie bardzo ważne wyróżnienie, jestem z tego dumny, że w końcu udało mi się to osiągnąć. Jakie emocje towarzyszyły ci po ostatniej piłce? Adrian Springer: Czułem ogromne szczęście, radość i trochę nie dowierzałem, że jednak w końcu zdobyliśmy to mistrzostwo w naszym ostatnim roku w VLO. Jak ważne miejsce w waszej kolekcji zajmuje ten medal? Kamil: Jest on najważniejszy w całej mojej kolekcji, na drugim miejscu plasuje sie medal z Mistrzostw Polski zdobyty z klubem MUKS Ikar Legnica. Paskal: Powiem trochę nieskromnie, że już nazbierało się przez te parę lat wiele medali, ale ten jest jednym z takich, który będzie miał zaszczytne miejsce. Co dla Pana i dla szkoły oznacza to osiągnięcie? Trener Krzysztof Kalinka: To zwycięstwo porównuje do mojego sukcesu, kiedy jako trener MKS Ikar Legnica zdobyłem 4 miejsce w Polsce. Liczę na to, że zagramy w Mistrzostwach Polski Szkół i poprawimy mój wynik sprzed lat. Musicie wiedzieć, że nasza szkoła dwukrotnie była wicemistrzem, a w zeszłym roku byliśmy brązowymi medalistami oraz raz mieliśmy 4 miejsce w Bielawie. Także siatkówka w dziejach naszej szkoły stoi na bardzo wysokim poziomie i myślę, że będziemy go kontynuować. Jakie wrażenia towarzyszyły Panu podczas tego turnieju? Krzysztof Kalinka: Kiedy wylosowaliśmy Kamienną Górę, zaświeciło mi się w głowie słoneczko, że jest to ten sam zespół, który pokonaliśmy w tamtym roku i pomyślałem sobie- Jest dobrze! Była chwila zwątpienia, po przegranym pierwszym secie w meczu półfinałowym, a później jeszcze doszła do tego kontuzja Paskala, co mnie osobiście podłamało, ale Kamil Jasiński godnie go zastąpił.Chcę powiedzieć, że mierzyliśmy sie z Wrocławiem, który jest Siatkarskim Ośrodkiem Szkolnym, natomiast Świdnica- nasz przeciwnik w finale, to jest Mistrz Dolnego Śląska kadetów, ale oni muszą jeszcze jednak ustąpić miejsca juniorom. Jestem bardzo zadowolony, bo w naszej szkole takiego sukcesu jeszcze nigdy nie było. Pozdrawiam serdecznie trenera Pawła Murdze oraz dziękuje za współpracę Prezesowi Legnickiego Szkolnego Związku Sportowego Bogusławowi Dolacie. Liczymy jako zespół na wsparcie Pana dyrektora V Liceum Ogólnokształcącego w Legnicy Edwarda Dobosza oraz Pana dyrektora Wydziału Oświaty Kultury i Sportu w Legnicy Zbigniewa Rutki. Chcemy wziąć udział w Mistrzostwach Polski Szkół, które odbywają sie rok rocznie. W tamtym roku pierwsze miejsce zajął Zespół Szkół Zawodowych z Nysy. Na tych Mistrzostwach też chcielibyśmy pokazać swoją MOC! Wywiad przeprowadziły: Kamila Orzłowska, Izabela Wijas oraz Natalia Bartłomiej uczennice VLO w Legnicy.