Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nielegalna aborcja - jest wyrok

Ewa Chojna
Nielegalna aborcja - jest wyrok
Nielegalna aborcja - jest wyrok Archiwum
Nielegalna aborcja - jest wyrok. Dopiero za trzecim razem sąd skazał jaworskiego ginekologa za przeprowadzenie nielegalnej aborcji u nieletniej.

Nielegalna aborcja - jest wyrok

Aż trzy razy Jerzy K., ginekolog z Jawora zasiadał na ławie oskarżonych za to, że nielegalnie dokonał aborcji u 16-letniej dziewczyny. Dwa razy sąd uniewinniał lekarza. Za trzecim skazał go na grzywnę w wysokości 10,5 tysiąca złotych. Oprócz tego ginekolog musi oddać 6 tysięcy złotych, które otrzymał za wykonanie zabiegu.

Do przerwania ciąży miało dojść 31 stycznia 2009 roku. Według informacji jakie zgromadzili śledczy płód miał wtedy około dwóch miesięcy. Do gabinetu Jerzego K. zgłosiła się 16-latka razem z matką. Obie wyraziły zgodę na zabieg. Za takim rozwiązaniem „problemu” był również nieletni ojciec dziecka, który pomógł w zebraniu pieniędzy na aborcję. Zabieg przeprowadzono w gabinecie ginekologa.

Kiedy sprawą zainteresowała się prokuratura, powołano biegłego z zakresu medycyny sądowej, który stwierdził, że 16-latka była w ciąży i lekarz aborcji dokonał. Zeznając przed sądem biegły zmienił jednak zdanie i powiedział, że ciąży nie było.

Sąd uniewinnił lekarza, bo nie można skazać kogoś za usunięcie ciąży, której nie było. Jarzy K. zdaniem sądu mógł być sądzony za przywłaszczenie sobie 6 tysięcy złotych i oszustwo.

Prokuratura odwołała się od wyroku i Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. Dlaczego? Ponieważ sędziowie nabrali wątpliwości co do autentyczności dokumentacji medycznej na podstawie której Jerzy K. został uniewinniony.

Najdziwniejszym był fakt, że 2 czerwca 2009 roku, na dzień przed zatrzymaniem jaworskiego ginekologa, kiedy policjanci przyszyli do przychodni zdrowia po dokumenty 16-latki otrzymali jedynie kartę założoną przez lekarza ortopedę. Nie było jednak ani jednej wzmianki o wizytach u ginekologa. Dopiero następnego dnia karta wraz ze zdjęciem USG jamy macicy oraz opisem pojawiła się w tajemniczy sposób w przychodni. Znalazły ją rejestratorki w szufladzie, gdzie karta zdrowia być nie powinna.

Na tym jednak nie koniec dziwnych okoliczności związanych z tą sprawą. Okazało się również, że zdjęciu USG opatrzone jest złą datą i godziną wykonania. Przed sądem lekarz tłumaczył ten fakt tym, że nie przestawił datownika w aparacie. Zdjęcie 16-latki potwierdzające, że dziewczyna nie była w ciąży było też opisane ręcznie, co zdarza się obecnie bardzo rzadko. Mając powyższe na względzie ginekolog po raz kolejny wrócił na ławę oskarżonych.

W trakcie trzeciego procesu sąd nie miał wątpliwości, że 16-latka była w ciąży i wieczorem, 31 stycznia 2009 roku zjawiła się z matką w gabinecie lekarza na umówiony wcześniej zabieg.

Zdaniem sądu Jerzy K. za 6 tysięcy złotych dokonał aborcji na 2-miesięcznym płodzie. Ginekolog został skazany 17 września bieżącego roku na grzywnę w wysokości 10,5 tysiąca złotych i przepadek korzyści majątkowej za wykonany zabieg.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jawor.naszemiasto.pl Nasze Miasto