Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mróz i lód dziurawią drogi

Zygmunt Mułek
Pracownicy legnickiego Zarządu Dróg Miejskich uwijali się, łatając dziury codziennie od rana do wieczora. Musieli przerwać prace na czas  mrozu
Pracownicy legnickiego Zarządu Dróg Miejskich uwijali się, łatając dziury codziennie od rana do wieczora. Musieli przerwać prace na czas mrozu Piotr Krzyżanowski
Zmienna temperatura mocno zniszczyła drogi w regionie. Robotnicy od rana do wieczora łatają dziury. Ale to dopiero początek napraw. Zapowiada się kolejny wysyp dziur

Tylko w ciągu jednego tygodnia (od 18 do 23 stycznia) legnicki Zarząd Dróg Miejskich wydał na łatanie dziur w jezdniach 27 tysięcy zł. Ale jak szacuje dyrektor ZDM Andrzej Szymkowiak, to dopiero początek. - Pogoda przetrzebiła nam solidnie jezdnie - mówi dyr. Szymkowiak. - Kocioł z asfaltem jeździł od rana do wieczora i końca roboty nie było widać. Przestaliśmy łatać dziury, gdy przyszedł siarczysty mróz. Ale prognozy mówią, że nastąpi ocieplenie i znowu wyjedziemy.
Najbardziej ucierpiały jezdnie na ulicach: Nowodworskiej, Zamiejskiej, alei Rzeczypospolitej, II Armii Wojska Polskiego, Kolejowej, Dworcowej, Piastowskiej, Chojnowskiej, Złotoryjskiej, Grabskiego, Grunwaldzkiej, Jaworzyńskiej, Piłsudskiego, Sudeckiej, Koskowickiej, Sikorskiego, Wrocławskiej.

Codziennie robotnicy lali nawet po pięć ton asfaltu. W sumie w ciągu tego tygodnia zużyto 20 ton. Dziury powstają wówczas, gdy w czasie dnia pogoda jest dodatnia i woda z roztopów dostaje się pod asfalt. W nocy przychodzi mróz, woda zamarza i rozsadza asfalt. Najbardziej jest to widoczne tam gdzie, jest stara nawierzchnia. Wahania temperatury nie oszczędziły też płyt na Placu Słowiańskim, które zostały podniesione do góry.
- Jazda po mieście czasami przypomina ruletkę - mówi jeden z legnickich kierowców. - Wpadnie się w dziurę albo nie wpadnie.
- Trudno przewidzieć, czy kolejny wysyp dziur będzie tak duży - dodaje dyrektor Szymkowiak. - Na pewno one się pojawią. Ich naprawa zdrowo przetrzebi nasz budżet.

Łatanie dziur zimą nie jest najlepszym rozwiązaniem. Bo na wiosnę asfalt może się topić. Ale trzeba wyrwy naprawiać, wlewając w jedną nawet 300 kg asfaltu. Nie łatane drogi są bardzo niebezpieczne. W dziury mogłoby wpaść wiele samochodów i zostać uszkodzonych. Kierowcy mogliby się domagać odszkodowań.
- Na wiosnę zrobimy przegląd jezdni - zapewnia Andrzej Szymkowiak. - Tam gdzie stwierdzimy, że asfalt w dziurach się topi zostanie wymieniony.
W Lubinie również trwa doraźne łatanie dziur na bieżąco. Dramatyczny jest stan ul. Kościuszki, która czeka na gruntowny remont. Zdaniem kierowców kiepsko jeździ się po uliczkach osiedlowych.

- Łatamy dziury na bieżąco, np. na ul. Szpakowej na osiedlu Przylesie - mówi Tadeusz Kielan, naczelnik wydziału infrastruktury w urzędzie miejskim. - I szykujemy się do napraw, gdy mróz puści, bo teraz nawet wielu dziur nie widać.
Na wyższą temperaturę czeka też Zarząd Dróg Powiatowych w Lubinie. - Doraźne remonty wykonamy już w lutym - zapowiada Krzysztof Olszowiak, rzecznik prasowy starosty lubińskiego.
Jedna z większych dziur to zmora kierowców wjeżdżających do Lubina od strony Legnicy.

Podyskutuj na forum
Które drogi wymagają najpilniejszego remontu? W którym mieście stan jezdni jest najgorszy, gdzie drogi są utrzymane najlepiej?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto