Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miedź Legnica remisuje z Wisłą. To cenny punkt

Mateusz Różański
Wojciech Matusik
Piłkarze Miedzi dopisali do swojego dorobku w Lotto Ekstraklasie kolejny cenny punkt. W spotkaniu 8. kolejki legniczanie zremisowali na wyjeździe z Wisłą Płock 2:2. Bramki dla legnickiego zespołu zdobyli Rafał Augustyniak i Petteri Forsell.

Miedź dwukrotnie prowadziła w tym spotkaniu i pozostawiła po sobie nieco lepsze wrażenie niż rywale, ale remis i tak należy szanować. Gdyby gospodarzom dopisało szczęście w niektórych sytuacjach podbramkowych, to zapewne oni cieszyliby się ze zwycięstwa. Podział punktów, choć nie satysfakcjonuje żadnej ze stron, wydaje się wynikiem sprawiedliwym.

Bohaterem pierwszych minut był Rafał Augustyniak. To on rozegrał i sfinalizował akcję, która dała prowadzenie Miedzi. Po świetnej klepce z Henrikiem Ojamaą defensywny pomocnik przepchnął ostatniego obrońcę Wisły, a potem stanął w oko z bramkarzem i bez większych problemów zdobył gola.

Legniczanie byli dobrze zorganizowani i bardzo sprawie rozbijali wszelki próby ataków płocczan. Wisła niewiele była w stanie zdziałać z akcji, ale udało im się dopiąć swego po rzucie wolnym. W pole karne dośrodkował Dominik Furman, a ładnym uderzeniem głową popisał się Alan Uryga.

Strata bramki nie zraziła legniczan i to oni przeważali w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. Miedź przewyższała Wisłę w sposobie i łatwości konstruowania akcji. Zwieńczeniem jej przewagi był gol „do szatni” autorstwa Petteri Forsella. Najpierw świetne prostopadłe podanie w pole karne do Rafała Augustyniaka posłał Borja Fernandez. „August” zderzył się z bramkarzem gospodarzy, a piłka trafiła na 20. metrze pod nogi Petteri Forsella. Fin doskonale wiedział, co zrobić – trafił w okienko i wyprowadził Miedź na prowadzenie.

Radość z bramki zmąciły konsekwencje starcia Rafała Augustyniaka z bramkarzem Thomasem Dahne. Obaj zawodnicy co prawda wrócili po przerwie do gry, ale z powodu urazów nie dotrwali do końca i zostali zmienieni przez rezerwowych.

Nie minęło pięć minut drugiej połowy, a w meczu znów był remis. W pole karne Miedzi dośrodkował Ricardinho, a głową strzelał Alan Uryga. Anton Kanibołocki odbił przed siebie piłkę, ale przy dobitce Bartłomieja Sielewskiego był bez szans.

I Miedź, i Wisła w dalszej części gry uparcie dążyły do strzelenia bramki. Oba zespoły miały „piłki meczowe”, ale nie potrafiły ich wykorzystać. Po stronie legnickiej warto wspomnieć strzał w słupek Mateusza Piątkowskiego; efektowny, aczkolwiek niecelny wolnej Marquitosa; czy też świetną interwencję rezerwowego bramkarza Wisły przy strzale Wojciecha Łobodzińskiego w doliczonym czasie gry.

Kolejny mecz Miedzi w Lotto Ekstraklasie w sobotę 22 września. O godz. 20:30 na Stadionie im. Orła Białego nasi piłkarze zmierzą się z Legią Warszawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto