Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legnica: Piekarz rozdawał biednym chleb - teraz usłyszy wyrok

Zygmunt Mułek
Waldemar Gronowski musiał zamknąć swoją piekarnię
Waldemar Gronowski musiał zamknąć swoją piekarnię Piotr Krzyżanowski
Przed legnickim Sądem Rejonowym dobiega końca proces Waldemara Gronowskiego (61 lat), najsłynniejszego legnickiego piekarza, który oddawał biednym niesprzedane pieczywo. Został za to ukarany. Wczoraj mowy końcowe mieli wygłosić prokurator, obrońca i sam Gronowski. Jednak z powodu nagłej choroby mecenasa Piotra Rojka rozprawa została odroczona do 30 sierpnia.

Waldemar Gronowski na korytarzu sądowym sprawiał wrażenie człowieka pogodzonego z losem. - Nie spałem po nocach, a jak już zasnąłem, to zaraz budziłem się zlany potem - mówi były piekarz. - Ale dotarło do mnie, że jeszcze trzeba pożyć. Uspokoiłem się.

Proces karny rozpoczął się na początku września minionego roku. Urząd Kontroli Skarbowej za pośrednictwem prokuratury oskarżył legniczanina, że w rozliczeniu podatkowym za rok 2003 zaniżył przychody o 260 tys. zł. Pochodziły one z niezewidencjonowanej sprzedaży pieczywa. Według aktu oskarżenia, Gronowski miał też podać w deklaracji podatkowej nieprawdziwe dane, co naraziło Skarb Państwa na stratę przeszło 18 tys. zł.

Kłopoty rozpoczęły się w 2004 roku. Gdy ogłoszono go filantropem roku, jego interes został prześwietlony przez urząd skarbowy. Urzędnicy odkryli, że piekarz błędnie ewidencjonował niesprzedane pieczywo, które dostarczał do stołówki charytatywnej ks. Jana Mateusza Gacka.

Sprawa przewinęła się przez wszystkie media. Politycy obiecywali pomoc. Najgłośniej zapewniał o tym poseł Janusz Palikot, który mówił, że spłaci fiskusa. W lutym minionego roku Naczelny Sąd Administracyjny ostatecznie uznał rację skarbówki - Gronowski musi oddać fiskusowi 200 tys. zł.

Kilka miesięcy potem wpłynął akt oskarżenia do sądu. Piekarz odpowiada w sprawie karnej. Grozi mu także poważna kara grzywny. Może ona sięgnąć 72 tys. zł. Waldemar Gronowski nie przyznaje się do zarzutów. Uważa, że w sprawie skarbowej zarzuty były oparte na opinii biegłego, który nie uwzględnił specyfiki pracy jego piekarni.

Podczas tego procesu zostali przesłuchani ważni świadkowie, m.in. ks. Jan Mateusz Gacek, piekarze, kierowcy, pracownicy stołówki charytatywnej. Kolejną ekspertyzę przedstawił też biegły.

- Jest podobna, a nawet trochę ostrzejsza od poprzedniej - mówi Waldemar Gronowski.

- Nie chcę oceniać zeznań świadków. Swoje racje przedstawię podczas wygłaszania mów końcowych. Jeżeli przegram, dalej będę walczył, bo co mi pozostało.

Zobacz też: Fałszywe zgłoszenie o nożowniku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto